Kultura Imperialnych wydaje się na każdym kroku podkreślać wyższość Ludzi i ich państwa oraz boski charakter Imperatorów. Tradycyjnym powitaniem w formalnych sytuacjach jest zawołanie „Ku chwale Imperium”, a na pożegnanie powiada się „Niech łaska Imperatorki będzie z tobą”. W architekturze dominuje tzw. styl imperialny — nawiązujący do estetyki i motywów antycznych z okresu pierwszej Vanthii, harmonijny i bazujący na idealnych, choć przeskalowanych, monumentalistycznych proporcjach, cechujący się pozorną prostotą, stonowaniem, o którego przepychu stanowią jednak surowce i materiały — w szczególności użycie złota, kamieni szlachetnych czy kosztownych rodzajów kamienia i drewna. Oczywiście styl ten widoczny jest głównie w centrach miast, gdyż budynki na prowincji czy w uboższych dzielnicach są znacznie mniej wyszukane i cechują się raczej oszczędną prostotą (wyjątkiem są świątynie Kultu Imperatorów — te zawsze są budowane tak, by budziły należny respekt i szacunek). Podobny trend widoczny jest w głównym nurcie sztuki. W modzie z kolei stawia się obecnie na „naturalność”, która zwykle jest jednak efektem ciężkiej pracy całej rzeszy specjalistów i specjalistek — od modystek przez cyrulików po alchemików. Eleganckie stroje wprawdzie zwykle cechują się stonowaną i monochromatyczną kolorystyką, lecz szyte są z kosztownych materiałów o wyszukanych strukturach, takich jak atłas, aksamit czy brokat. Nie brak też ozdobnych dodatków w postaci wstążek, guzików czy biżuterii. Dla podkreślenia walorów sylwetki, ale i dla wygody, powszechnie nosi się gorsety — niekiedy także przez mężczyzn. Ubiór niższych warstw społecznych stara się naśladować tę modę, jednak oczywiście w bardzo ograniczonym zakresie — ze względu na koszta.
Wyższe sfery cechuje typowa kultura dworska, w której jednak więcej jest ostentacji, niż np. na Małej Vanthii czy nawet w Amarth. Młodzież na salonach prezentuje się w wieku lat 16, po gruntownej edukacji (z zakresu manier, tańca, sztuki konwersacji, historii, polityki, religii, literatury, sztuki i muzyki oraz tzw. wiedzy ogólnej), która ma ją do tego przygotować.
Wszystkie dzieci w Imperium, niezależnie od rasy i pochodzenia, mają obowiązek w wieku 7 lat stawić się w lokalnej szkółce, gdzie przez dwa lata (trzy dni w tygodniu) poznają podstawowe zasady religii i prawa obowiązujące w państwie, a także podstawy historii, czytania, pisania i rachowania. Ma to je uformować na oddanych obywateli. W miastach istnieją w tym celu specjalne szkoły, na prowincji szkółki organizuje się przy świątyniach.
Imperium często nazywa się Krajem Ludzi — to oni są na jego terytorium rasą najliczniejszą, najbardziej uprzywilejowaną i rządzącą. Żywe są wśród nich uprzedzenia wobec innych ras. Z pewnym szacunkiem Imperialni traktują Krasnoludy — których jednakże we współczesnym Fallathanie jest bardzo mało — oraz ich „młodszych braci”, czyli Niziołków. Pozostałe rasy, włącznie z tymi, które pojawiły się tutaj przed przybyciem Ludzi, są traktowane z wyższością i często doświadczają dyskryminacji. W szczególności dotyczy to Elfów, jako rasy jednoznacznie kojarzonej z Amarth — są one w Imperium najbardziej niemile widziane i często traktowane nieprzyjaźnie. Podobnie nieprzychylnie, choć w mniejszym stopniu, traktuje się tu Ruanów. Osobliwy status w państwie mają Wampiry i Anioły — podczas gdy niższe stany widzą w nich odpowiednio: niebezpieczne, mityczne potwory oraz rycerzy prawości, stany wysokie nierzadko uważają je wręcz za „nadludzi” i w mniejszym stopniu traktują jak istoty innej rasy, a w większym — jak wyższy poziom rozwoju człowieka. Prowadzi to do rozmaitych napięć oraz intryg politycznych i dworskich, gdyż w otoczeniu Imperatorki ścierają się ze sobą frakcje sympatyków wampirzych i anielskich wpływów. Niejednoznaczny stosunek tutejsi Ludzie mają też do Wilkołaków — wielu boi się ich, uważając za potwory (podobnie jak Wampiry), zaś inni, bardziej świadomi roli tej rasy, albo z nią sympatyzują (gdy są przeciw Wampirom), albo też są jej wrodzy (gdy cenią Wampiry, bądź też, gdy obie rasy uważają za zagrażające Ludziom potwory).
W Imperium powszechnie wierzy się, że o przeznaczeniu danej istoty decyduje jej urodzenie. Ludzie według wielu Imperialnych urodzili się jako Pierworodni Przedwiecznego i Rodzeństwo Bogów, by władać światem, który ten dla nich stworzył. Z tego samego powodu większość innych ras powinna Ludziom służyć — gdyż w takim właśnie celu zostały powołane do życia. Z kolei wśród Ludzi jedni urodzili się w rodach szlachetnych, inni zaś w poślednich, co także determinuje ich przeznaczenie. Szlachetnie urodzeni są stworzeni po to, aby sprawować władzę i inne ważne funkcje, zaś nisko urodzeni — by pracować fizycznie na rozwój kraju i ku jego chwale. Na osoby niżej urodzone, które próbują się wkupić w wyższe sfery swym bogactwem bądź zasługami, patrzy się tu z góry i szlachta, a zwłaszcza arystokracja, dopuszcza ich do swych kręgów tylko w drodze dobrze uzasadnionego wyjątku — nigdy jednak nie oznacza to traktowania jak równych sobie. W obliczu takich szeroko rozpowszechnionych przekonań, mimo iż w prawie nigdzie nie jest zapisane, że nisko urodzonym czy też istotom poślednich ras zabrania się sprawowania prestiżowych, czy ważnych funkcji, w praktyce niemal nigdy ich nie sprawują, gdyż nikomu mającemu władzę nie przychodzi do głowy, by ich na takie funkcje powoływać, ryzykując własną reputacją. Z tych samych względów krzywo patrzy się tutaj na wszelkie mezalianse — małżeństwa, zwłaszcza w wyższych sferach, często są aranżowane i większość mieszkańców uważa zdecydowanie, że należy wybierać małżonka z tej samej rasy i klasy społecznej, z której się pochodzi. Choć prawo nie zabrania małżeństw mieszanych pod względem rasy, związki takie muszą zmierzyć się z brakiem zrozumienia, niechęcią, a niekiedy wręcz wykluczeniem czy agresją ze strony otoczenia.
W miastach, osadach i wsiach mieszkają w przytłaczającej większości Ludzie. Wszyscy przedstawiciele innych ras łącznie stanowią jedynie około 15% populacji państwa, z czego większość to Orkowie, Niziołki, Driady, Anioły, Wampiry i Wilkołaki. Z Krasnoludów jest tu jedynie garstka potomków tych, którzy przetrwali zniszczenie Wargardu. Zamieszkujące Imperium nieliczne Elfy i Ruanowie to najczęściej potomkowie dawnych niewolników, którzy z jakiegoś powodu nie mogą lub nie chcą przeprowadzić się w bardziej przyjazne miejsce. Znajduje to odbicie w wyglądzie imperialnych miejscowości i ich organizacji życia — w architekturze niezwykle rzadko widać wpływy jakichkolwiek innych ras, rzadkością też są świątynie kultów innych niż Imperialny, a w miastach w zasadzie spotkać ich nie sposób. Istoty innych ras albo starają się jakoś wtopić w tło społeczne, zwykle jako rzemieślnicy, albo zamieszkują najbiedniejsze dzielnice przeznaczone dla społecznego marginesu. Jeśli chcą oddawać cześć swym bóstwom, robią to w domach lub w rozmaitych, nieoficjalnych miejscach kultu organizowanych na leśnych polanach lub w ruinach — które jednak w razie ujawnienia mogą stać się obiektami dewastacji i podpaleń organizowanych przez okoliczną ludzką ludność. Choć oficjalnie w kraju nie prześladuje się innowierców, to także najczęściej w ogóle nie ściga się występków przeciwko nim, co oczywiście zachęca wielu Ludzi do aktów tego typu. Skutkuje to tym, że na terenach najbardziej oddalonych od stolicy dochodzi niekiedy nawet do całkiem bezkarnych pogromów „innowierców”, z ofiarami śmiertelnymi włącznie. Nowe kulty, tzw. „herezje” są zaś oficjalnie tępione, jeśli zostaną uznane za antypaństwowe — o co raczej nietrudno. Ogólnie rzecz biorąc, większość obywateli Imperium uważa wyznawanie bogów innych niż Przedwieczny i Imperator za niegodne Ludzi.
Religia w stolicy oraz Imperialny Kult Przedwiecznego opisano w osobnych Artykułach.
Kalendarz świąt obchodzonych w Imperium związany jest głównie z tradycjami ludowymi oraz wydarzeniami historycznymi, które mają często jednocześnie religijny charakter z uwagi na bliski w tym kraju związek religii z państwowością. Świętuje się tu przede wszystkim:
- Urodziny Imperatora (lub Imperatorki) — rozpoczynające się dokładnie w dniu urodzin aktualnie urzędującego Imperatora, trwające trzy dni i trzy noce święto dziękczynienia za jego mądre i potężne przewodnictwo reprezentujące Przedwiecznego w Fallathanie (wśród radykałów — uważane za wcielenie Przedwiecznego). W pierwszym dniu obchody mają charakter religijny — rozpoczyna je tzw. „Czuwanie w Jedności”, tego dnia wszyscy wierni od świtu poszczą, a w samo południe gromadzą się w świątyniach, by medytować w ciszy i w „połączeniu z Przedwiecznym”. Naśladują w tym tradycyjny sposób medytacji stosowany przez Imperatorów. Po trwającej godzinę medytacji, wierni wychodzą ze świątyni w uroczystym pochodzie w towarzyszeniu podniosłej muzyki i bębnów, by następnie pod przewodnictwem kapłana lub kapłanki przejść procesją od świątyni do tzw. Drzewka Imperialnego, wznosząc dziękczynne modlitwy do Przedwiecznego i prosić go o dalsze wspieranie Imperatora. Po zakończeniu procesji zwykle urządzana jest kwesta na jakiś ważny cel — za ogromny nietakt uważa się niewzięcie w niej udziału, a możni często prześcigają się w wielkości datków i ostentacji ich przekazywania. Dopiero po kweście można zjeść pierwszy tego dnia posiłek (zwykle świąteczny i obfity). Po porze obiadowej w dużych miastach organizowane są defilady wojskowe; największa oczywiście w Azeloth (tradycyjnie Imperator podziwia je ze specjalnego balkonu swego pałacu, a tłum wiwatuje na jego widok). Tego samego dnia o zachodzie Solimusa wierni znów zbierają się w świątyni — by uczestniczyć w śpiewaniu okolicznościowych religijnych i państwowych pieśni, w tym hymnu Imperium, który otwiera i zamyka tę część uroczystości. Dwa kolejne dni to obchody świeckie: w pierwszym organizuje się wesołe zabawy, tańce, występy i festyny, w drugim zaś ucztuje się i wypoczywa, by nabrać sił przed kolejnymi dniami pracy. W czasie obchodów tego święta przestrzega się zwyczaju, by pracowali tylko ci, którzy naprawdę muszą, i każdy tylko przez jeden z trzech świątecznych dni.
- Nowy Rok — obchodzony zawsze 1 Festyara dla powitania nowego roku i pobłogosławienia go przez Przedwiecznego. Sygnałem rozpoczęcia obchodów w każdej wsi i mieście jest pierwsze pianie koguta, po którym następują okrzyki i gwar mieszkańców a także bicie w dzwony oznajmiające nowy rok. Wielu świętujących w ogóle tej nocy nie sypia, gdyż aż do pierwszego piania koguta mogą trwać zabawy związane z pożegnaniem starego roku. O wschodzie Solimusa wierni gromadzą się w świątyniach, by wspólnie prosić Przedwiecznego, Thorana I oraz urzędującego Imperatora o pomyślność na cały rok. Później rozchodzą się do domów, gdzie spożywają tradycyjne wystawne śniadanie, odpoczywają, po czym już od południa aż do wieczora mogą brać udział w hucznych zabawach i festynach urządzanych w niemal każdej miejscowości. Wieczorem spożywa się tradycyjną, sutą kolację — albo w domu rodzinnym wraz z bliskimi, albo w karczmach, na balach czy w innych miejscach wraz z innymi; tradycja zachęca, by nie spędzać tego wieczoru w odosobnieniu, bo przynosi to pecha.
- Wielkie Swaty — święto miłości obchodzone corocznie 15 Naqariona. Dziś świętują je w całym Imperium (a także w Małej Vanthii, Ostwaldzie i Natei) niemal wszystkie stany, lecz jego korzenie sięgają zwyczajów ludowych, do tego najpewniej zapożyczonych z kultury krasnoludzkiej za pośrednictwem Niziołków, u których podpatrzyli je Ludzie. Tego dnia osoby będące już w związkach, celebrują je — najczęściej poprzez wspólne spędzanie czasu, sprawianie sobie nawzajem przyjemności i prezentów, a także zostawianie specjalnych liścików, w których piszą o swoich uczuciach. Często nazywa się je Walentynkami, od imienia legendarnej dziewczyny Valenthyny, która w ten sposób — pisząc ozdobiony suszonymi kwiatami liścik miłosny — miała zwrócić na siebie uwagę księcia (w zależności od obchodzącej to święto rasy, jest to dziewczyna krasnoludzka lub człowiecza). Zabawa polega na tym, by liściki do ukochanej osoby umieścić w jakichś zaskakujących miejscach, ale jednocześnie w takich, w których je ona w końcu znajdzie — zwykle chowa się je wcześnie rano. Jeśli któryś liścik będzie ukryty zbyt dobrze i adresat_ka nie znajdzie go do zachodu Solimusa, nadawca proponuje grę w ciepło-zimno, by w ten sposób pomóc w jego odnalezieniu. Z kolei osoby, które dopiero szukają drugiej połówki lub są we wczesnej fazie zalotów, uczestniczą tego dnia w specjalnie dla nich organizowanych balach (w sferach wyższych) lub potańcówkach (w sferach niższych). Wydarzenie to nazywa się Balem Swatów. Jest to okazja do zacieśnienia znajomości lub poznania interesujących osób w stanie wolnym ze swoich kręgów towarzyskich. W czasie tego balu tańczy się, bierze udział w różnych zabawach zapoznawczych, organizuje się też wróżby. Tego dnia tradycyjnie można też przesłać podziwianej osobie anonimowy liścik z wyrazem uczucia lub nawet propozycją schadzki jeszcze tego samego wieczora i będzie to w dobrym tonie.
- Święto Wiosny — święto corocznie obchodzone 21 Rasbera z okazji pożegnania zimy i powitania wiosny. Jednocześnie jest to otwarcie sezonu piwnego — tradycyjnie tego dnia wytacza się beczki z tym trunkiem i próbuje pierwszego piwa uwarzonego w danym roku — często, tak dla pewności, pijąc go w dużych ilościach. Poza tym organizowane są tańce, festyny i rozmaite zabawy na świeżym powietrzu. Zwykle trwają one do późnych godzin nocnych i tradycja nakazuje, by następnego dnia odnieść się ze zrozumieniem, jeśli ktoś spóźni się do pracy. Ze świętem tym związany jest też stary zwyczaj topienia w rzekach i jeziorach starych… mioteł, którymi uprzednio pozamiatało się cały dom, by “wymieść z niego zimę”. Jeśli w pobliżu nie ma zbiorników wodnych, miotłę należy zakopać gdzieś na nieużytkach. W ubogich domach dzieci specjalnie na tę okazję robią z gałązek prowizoryczną “miotłę”, by nie było trzeba wyrzucać prawdziwej. Uważa się, że jeśli tego dnia nie wypełni się tego rytuału, przyniesie to pecha na cały rok. Zwyczaj ten jest już jednak w zaniku i dziś dopełniają go tylko osoby najbardziej przesądne bądź przywiązane do tradycji i raczej z ludu, niż z wyższych sfer. Czasem jednak jest proponowany jako zabawa salonowa dla młodzieży z wyższych sfer — nierzadko to bardzo zabawne, obserwować, jak miotłą próbują operować osoby, które nigdy wcześniej nie miały jej w rękach! Z kolei późniejsze topienie miotły jest dla takiej młodzieży okazją do wesołego wypadu nad wodę.
- Dzień Narodzin Imperium — co roku od 15 Asvarba obchodzi się przez dwa pełne dni (a w okrągłe rocznice — trzy) jedno z najważniejszych imperialnych świąt upamiętniające oficjalne ukonstytuowanie się Imperium i ogłoszenie niepodległości (miało to miejsce w 2 r. n.e.). W dużych miastach, a zwłaszcza w stolicy, towarzyszą temu organizowane z wielkim rozmachem obchody, w tym defilady wojskowe i procesje wiernych Kultu Imperatorów, a później, po części oficjalnej, także koncerty, bale, potańcówki, uczty, jarmarki i konkursy. Termin obchodów tego święta pokrywa się z prastarym ludowym świętem Asvarbowego Drzewka, które jeszcze pierwotnie w Vanthii obchodzono dla uczczenia wiosny w jej pełnym rozkwicie i podziękowania Przedwiecznemu za naturę, którą dla Ludzi stworzył (w bardziej tradycyjnych społecznościach ten aspekt także pojawia się we wznoszonych tego dnia modlitwach). Dlatego też w obchodach Dnia Narodzin Imperium przejawiają się po części te stare tradycje, jednakże w nowej otoczce. Nieoficjalna część obchodów w miastach i na wsiach zaczyna się od „posadzenia” tzw. Drzewka Imperialnego. W rzeczywistości polega to na umieszczeniu na środku specjalnego placu oczyszczonego z kory i gałęzi wysokiego na kilka metrów pnia dębu (na dalekiej północy i południu dąb jest często zastępowany występującymi tam gatunkami sosny), który następnie jest dekorowany (zwłaszcza na czubku, gdzie pozostawia się część gałęzi) kwiatami, girlandami i wstążkami. Na czubek zaś zakłada się wielki, kolorowy wieniec (tzw. „koronę”). Drzewko stoi w tym miejscu cały rok, a lokalni kapłani i wierni dbają o to, by cały ten czas ładnie wyglądało — wierzy się, że takie drzewko sprowadza pomyślność, zaś zaniedbane — pecha. W mniejszych osadach i na wsiach wciąż utrzymuje się zwyczaj tańczenia wokół Drzewka — robi to młodzież każdej z płci, wchodząca w danym roku w dorosłość. W miastach czyni się to rzadziej, choć i tam czasem po prostu urządza się pod Drzewkiem zwyczajną potańcówkę.
- Dzień Solimusa — co roku 21 Axumela świętuje się kulminację mocy Solimusa, jest to bowiem zarazem początek lata, jak i najdłuższy dzień w roku. Jest to stare, ludowe święto wywodzące się jeszcze z Vanthii i jego obchody także najczęściej mają ludowy charakter. Od rana do południa trwają przygotowania; świętuje się na świeżym powietrzu, z muzyką, tańcami i poczęstunkiem. Niezbędnym elementem są dekoracje ze świeżych kwiatów, które są zbierane tego samego ranka. Wspólnie świętuje się aż do zachodu Solimusa, po czym młodzi, lecz wyłącznie pełnoletni Ludzie, zwykle w parach lub grupach, rozpoczynają „poszukiwania Solimusowego Drzewa” (uważając, by nie zapuszczać się na tereny Driad) — według podań jest to skryte w lesie drzewo kwitnące tylko tej jednej nocy w roku, a jego kwiaty błyszczą prawdziwym światłem Solimusa. Legendy mówią jednak, że nawet jeśli się je znajdzie, nie można zerwać kwiatu — gdyż oddzielony od drzewa zaraz zamienia się w proch. Nikt więc nigdy nie przedstawił żadnego dowodu odnalezienia drzewa, choć wielu szuka i wcale niemało twierdzi, iż znalazło — jednak opisy wyglądu drzewa bywają osobliwie rozbieżne. Ważna zasada poszukiwań jest taka, by, jeśli spotka się w ich trakcie kogoś w lesie, nie spoglądać w tamtą stronę i iść dalej, nie nękając bliźnich wścibskimi spojrzeniami (wyjątkiem jest sytuacja, gdy ktoś prosi o pomoc). Niekiedy zdarza się, że podobne zabawy organizują dla siebie co bardziej ekscentryczni przedstawiciele wyższych sfer — wówczas kluczowe dla całego przedsięwzięcia jest zamówienie u krawca odpowiedniego, „ludowego” stroju, który powali wszystkich na kolana — w strojach tych organizuje się bale, czasem nawet zakończone poszukiwaniami w lokalnym parku!
- (Pierwsze) Miodobranie — święto o ludowych korzeniach obchodzone 5 Axumela. Miód to ważny element kultury Imperium i składnik wielu dań tutejszej kuchni. Z kolei imperialny miód pitny nie ma sobie równych w całym Fallathanie. Jest to trunek dość kosztowny, choć to zależy też oczywiście od jego jakości — z reguły półtorak to luksus dla zamożnych, lecz czwórniaka od święta może wypić nawet uboższy mieszczanin. Na wsiach obchody Miodobrania polegają dosłownie na przedpołudniowym wybieraniu miodu z uli (jest to pierwszy raz w danym roku) i później na wspólnym oporządzaniu miodu, w co angażuje się cała lokalna społeczność. Po południu z kolei urządza się wspólną ucztę, na której wszystkie jadła i napoje muszą być doprawione miodem (pije się wtedy zwykle miody pitne, piwo miodowe, lemoniadę oraz herbatę z miodem). W miastach — zwykle przy braku uli — poprzestaje się na organizowaniu miodowych uczt dla zaproszonych gości.
- Święto Thorana I — ważne święto ściśle związane z Kultem Imperatorów, obchodzone corocznie 10 Sakhala dla upamiętnienia boskości Thorana I z rodu Rion. Według legendy sięgającej zarania Imperium, to właśnie w tym dniu Thoran I, wzniósłszy się ponad wszystkich, wstąpił w domenę Bogów, co miało być jasnym znakiem Woli Przedwiecznego, by Imperatorzy dołączyli do boskiego panteonu. Świętowanie trwa cały dzień i całą noc, lecz ma bardzo urozmaicony przebieg. Za dnia organizuje się w miastach i na wsiach odświętne procesje prowadzone przez kapłanów połączone z rozsypywaniem kwiatów i śpiewem, które zwykle rozpoczynają się w świątyni, a kończą pod Drzewkiem Imperialnym. Później urządza się festyny, uczty i tańce. O zachodzie Solimusa obchody jednak wyciszają się i nabierają powagi — w świątyniach lub domostwach wierni gromadzą się, by wspominać bohaterów i poległych w walce o niepodległe Imperium. Tej nocy wypatruje się też boskich znaków na niebie. Zwłaszcza ta druga część święta w Amarth traktowana jest z dezaprobatą czy wręcz pogardą, gdyż dla Amarthyjczyków jest upamiętnieniem nie bohaterów, ale zbrodniarzy wojennych, którzy z ogromnym okrucieństwem zaatakowali rdzennych mieszkańców kontynentu Tarneth, by odebrać im ziemię i uczynić z nich niewolników.
- Tłusty Dzień — obchodzony corocznie 23 Penhara wywodzi się z tradycji Niziołków. W Imperium zaczęto go obchodzić już w pierwszych dekadach istnienia państwa, co było efektem pokojowej współpracy z „małymi Ludźmi”. Było to święto organizowane z okazji zakończenia żniw i na pożegnanie lata; dzień obżarstwa, pijaństwa i lenistwa, zasłużonych rozrywek, przyjemności i odpoczynku po długich tygodniach ciężkiej pracy w polu. Obchodom towarzyszyły uczty, pikniki, palenie ognisk, tańce i wesołe zabawy do późnej nocy. W Imperium święto nabrało dodatkowego, religijnego charakteru — tego dnia kapłani otwierają uroczystości modlitwą dziękczynną za Dary Przedwiecznego (organizowaną albo w świątyni, albo — nawet częściej — pod Drzewkiem Imperialnym). Ta duchowa część obchodów trwa jednak krótko i zaraz po niej rozpoczyna się wesoła zabawa. Tego dnia domy dekoruje się rozmaitymi ozdobami ze słomy, suszonych kwiatów, zbóż i owoców oraz organizuje się konkursy na najpiękniejszy wieniec dziękczynny. Zwycięski wieniec jest zakładany na lokalne Drzewko Imperialne jako jego nowa korona — starej zaś używa się jako bazę pod rozpalenie głównego ogniska. W tradycji Niziołków dodatkowo organizowane są konkursy pieczenia ciast (często w wielu kategoriach); ten zwyczaj także został przejęty przez większość Ludzi w imperium, choć tutaj częściej kategoria konkursowa jest tylko jedna (zwykle jest to po prostu „najlepsze ciasto”). Stary przesąd mówi, że kto tego dnia nie zje czegoś słodkiego, do końca roku będzie cierpiał na niestrawność.
- Noc Duchów — przypada w nocy z 31 Kahala na 1 Webala, a obchody zaczynają się wraz z zachodem Solimusa, na pamiątkę tzw. „Nocnej Bitwy”, w której w całej historii podboju kontynentu Tarneth zginęło najwięcej Ludzi walczących o swoje nowe państwo. Ten zwyczaj wywodzi się również ze starej tradycji krasnoludzkiej (w której także jest to noc wspominania zmarłych, choć związana z innymi wydarzeniami) i został przez Imperialnych przejęty nawet jeszcze zanim oficjalnie ustanowiono Imperium, dla ulżenia tym, którzy w efekcie podboju Tarneth stracili bliskich. Początkowo było to święto o mistycznej atmosferze, wzniosłe i pełne powagi. Obchody były głównie religijne i bazowały na Kulcie Przedwiecznego (jeszcze zanim powstał Kult Imperatorów), a polegały na wznoszeniu modlitw i pieśni zarówno żałobnych, jak i dziękczynnych — kierowanych do poległych przodków w podzięce za poświęcenie życia. Ważnym elementem było gromadzenie się całych rodzin w domach i opowiadanie młodszym pokoleniom historii, a z czasem i legend związanych z walką o tereny dzisiejszego Imperium. Do dziś żywy jest przesąd, mówiący, by tego wieczoru jeszcze przed zachodem Solimusa wrócić do domu, w przeciwnym wypadku ryzykuje się pecha lub nawet śmierć — po rodzinnej kolacji można już jednak wychodzić poza dom i na ten moment czeka zwłaszcza wiele dzieci. Z biegiem kolejnych stuleci bowiem święto stopniowo zatracało swój poważny charakter, choć nadal śmierć i duchy są jego przewodnim motywem. Współcześnie cześć nieżyjącym przodkom oddaje się dopiero następnego dnia (1 Webala) o świcie, kiedy to poranek witają rozpalane w całym Imperium w pobliżu cmentarzy ogniska, przy których wznosi się modły i medytuje, by następnie od płomienia ogniska odpalić świeczkę i powędrować z nią na pobliskie groby. Natomiast wcześniej, nocą, od zachodu Solimusa, obchody są radosne i pełne zabawy, w której radość przeplata się ze strachem i makabrą. Dzieci na tę okazję tworzą straszliwe kukły, by później iść i „zaglądać” nimi przez okna do domów mieszkańców — przesąd mówi, że kogo tej nocy nawiedzi kukła, ten będzie bezpieczny od złych duchów przez cały rok, dlatego odwiedzani przez dzieci mieszkańcy nagradzają je słodkimi i słonymi wypiekami, aby podziękować im i zachęcić do przyjścia w kolejnym roku. Ponadto organizuje się tej nocy potańcówki i bale przebierańców, a także rozmaite uczty, których główną atrakcją są „strasznie” wyglądające dania, napoje i desery. Tradycyjną dekoracją są wydrążone dynie powycinane we wzory (nierzadko „upiorne” twarze) i z palącą się wewnątrz świeczką. Niezbędnym elementem są też opowieści o duchach — nawet na balach najwyższych sfer pojawiają się tego wieczora bardowie oferujący pieśni lub wiersze o strasznych historiach związanych z duchami.
- Pszczele Wróżby — zwyczaj kultywowany wieczorem 29 Webala, na pamiątkę półlegendarnego pszczelarza Emeriusza, który, nie mogąc doczekać się nowego sezonu pszczelarskiego, koniecznie chciał wiedzieć, czy będzie to sezon udany. Podobno Emeriusz w nocy z 28 na 29 Webala miał sen, w którym sam Thoran I mu objawił, aby użył lanego na wodę wosku od swych ukochanych pszczół do wywróżenia przyszłości, a wróżba na pewno się sprawdzi. Niestety, pierwszy Imperator nie zdradził Emeriuszowi, jak należy tę wróżbę odczytać, pozostawiając mu tym samym duże pole do interpretacji. Tak oto zaczęto badać wylane z wosku kształty, zarówno oglądając je bezpośrednio, jak i oceniając cień rzucany przez nie na ścianę, a z czasem wymyślono jeszcze więcej wróżb z użyciem wosku. Również zakres tematyczny wróżb się poszerzył — miały one mówić już nie tylko o jakości przyszłego miodobrania, ale ogólnie o pomyślności w nadchodzącym roku, w tym o perspektywach finansowych, towarzyskich czy matrymonialnych. W ten sposób wróżyć zaczęli sobie też Ludzie nie mający nic wspólnego z pasiekami. Zwyczaj ten jest rozpowszechniony zwłaszcza wśród ludu, ale zdarza się, że i wyższe sfery wróżą sobie dla rozrywki. Kult Imperatorów oficjalnie nie uznaje tego święta i nie organizuje żadnych obchodów, lecz go nie zwalcza; jedynie przestrzega, by obchody nie miały charakteru herezji.
- Noc Ogniowa — 31 Cresaima, czyli ostatni dzień roku, to czas hucznych zabaw, balów, toastów, pokazów sztucznych i prawdziwych ogni (palenia ognisk, tańca z ogniami itp.; pokazy magiczne nie są mile widziane). Wszystko to z okazji pożegnania starego i powitania nowego roku, a zabawa trwa zwykle do pierwszego piania koguta. Święto to wywodzi się ze starych ludowych tradycji sięgających zarania Vanthii, według których prosty lud cieszył się na rychłe powitanie nowego roku w ofiarowanym mu przez Przedwiecznego świecie. Obchody świąteczne są w dużym stopniu zależne od warstwy społecznej, do której dane osoby przynależą. Wśród warstw niższych mają one bardzo ludowy charakter, niemal jak przed wiekami. Wśród wyższych, a zwłaszcza arystokracji, ludowość ta jest co najwyżej symboliczna bądź też (rzadziej) groteskowa i przerysowana, przez co ma ekscentryczny czy wręcz parodystyczny charakter. W tych sferach zwykle urządza się wystawne bale — często w bogatych, lecz inspirowanych ludowym stylem strojach — z najlepszymi trunkami i puszczaniem latających lampionów, jako znaków pomyślności w nadchodzącym roku. Puszczając w niebo lampion o północy, należy pomyśleć życzenie, które według legendy ma ziścić się w nowym roku. Jedynie w sferze duchowej obchody dla wszystkich Imperialnych stanów wyglądają podobnie, gdyż czuwają nad tym kapłanki i kapłani Kultu Imperatora. Wiele osób tej nocy w ogóle nie sypia, a święto to płynnie przechodzi w Nowy Rok.
Stosunek do magii w Imperium, ogólnie rzecz biorąc, jest krytyczny. Wyszkoleni w niej Ludzie zwykle są akceptowani i traktowani adekwatnie do urodzenia, lecz często jest to akceptacja podszyta dystansem i czujnością — wszak magia jest czymś nieprzewidywalnym i potencjalnie niebezpiecznym. Podobnie traktowani są magowie krasnoludzcy, niziołkowi, anielscy czy też — choć tylko w pewnych kręgach — wampirzy. Magowie innych ras spotykają się często z pogardą i jawną wrogością, a niekiedy i z agresją fizyczną, która także zwykle uchodzi bezkarnie lub traktowana jest bardzo łagodnie i uzasadniona „poczuciem potrzeby samoobrony”. Ponadto w Imperium bardzo silna jest pozycja Inkwizycji, która ma szerokie prawa kontrolowania magów i neutralizowania tych, którzy stanowią jakiekolwiek (także tylko „potencjalne”) zagrożenie. Dotyczy to zwłaszcza tzw. dzikich magów, czyli uprawiających magię bez licencji wydawanej w Magicznej Akademii oraz takich, którzy parają się zakazaną magią (w szczególności niekontrolowaną demonologią). Ściśle też kontroluje się magów i wymaga, by pobierali nauki wyłącznie w Akademii — nie wydaje się tu zgód dla tworzenia prywatnych magicznych kolegiów. Jedynym wyjątkiem od tej reguły bywają Driady, które dość często uczą się magii od swoich guślarek i o ile nie wychodzą z nią poza Serce Lasu, mogą skutecznie unikać Inkwizycji, gdyż się tam ona zwykle nie zapuszcza. Jednocześnie właśnie w Imperium jest najwyższy odsetek Driad, które decydują się ukończyć oficjalną magiczną edukację i zapisują się do Akademii.