Nie każdy przyszły mag ma szczęście urodzić się w zamożnej rodzinie. Talent przede wszystkim trafia się wśród osób biedniejszych, których jest najwięcej w Fallathanie. Wtedy dane państwo, na mocy Paktu zawartego z Inkwizycją, finansuje przedakademicką naukę w gimnazjach dla obdarzonych magicznym talentem dzieci z biednych domów, a także wspiera ich rodziny. Dzięki temu, kiedy już pójdą one do akademii, będą umieć znacznie lepiej liczyć, czytać i pisać oraz będą znały historię swego państwa. Umiejętności te są niezbędne w nauce akademickiej.
Gimnazja są prowadzone zwykle przez jednego nauczyciela, którym często jest lokalny kapłan lub mag, który pod swoją opieką ma zwykle od jednego do kilkorga uczniów. Sama nauka przeważnie trwa około dwóch lat, a uczęszczanie na lekcje nie jest dla dzieci uciążliwe i odbywa się często kosztem ich pracy na roli lub w lesie.
W całym świecie istnieją tylko dwie Akademie magiczne; jedna mieści się w stolicy Imperium — Azeloth; druga w stolicy Amarth — Asylum. Nauka w nich jest w całości finansowana ze skarbców państwowych, ponieważ talent magiczny może trafić się tak biednemu, jak i bogatemu. Oczywiście bogatsi mogą studiować w Akademii w lepszych warunkach, w wynajętych mieszkaniach, z kolei cała reszta musi się gnieździć w internatach.
Po zakończeniu nauki absolwenci muszą przez 5 lat pracować na rzecz państwa, którego są obywatelami, co jest formą zadośćuczynienia za włożone w ich kształcenie środki. Jednocześnie jest to swoisty okres próbny młodego czarodzieja, co wyjaśnia, dlaczego nie można się z tego po prostu wykupić poprzez zwrot kosztów szkolenia. Praca ta odbywa się w zawodach, których wyuczył się absolwent w akademii i które są związane z jego specjalizacją. Więcej szczegółów na ten temat znaleźć można w tym artykule.
Proces nauki podzielony jest na dwa etapy. Pierwszy, który trwa dwa lata, polega na nauce wiedzy ogólnej oraz zaklęć podstawowych. Drugi jest związany już z nauką wiedzy ogólnej i zaklęć specjalizacji w ramach tej katedry.
Więcej o samej magii przeczytać można w dedykowanym artykule.
Nauka choćby najprostszego zaklęcia jest wyczynem, który przyszłym magom zajmuje czasem i kilka tygodni. Przez cały okres kształcenia uczą się oni, w jaki sposób poprawnie inkantować oraz formować zaklęcia, co w końcu udaje się opanować na tyle, by robić to bez problemu w dowolnej sytuacji.
Jednak sama nauka to nie tylko recytowanie magicznych formuł czy gesty. Istotna jest tutaj rola nauczyciela, który oprócz tego, że przekazuje wiedzę na temat zaklęć, pomaga uczniom w kształtowaniu ich talentu. Dzieje się tak, ponieważ wraz z rozpoczęciem nauki u konkretnego profesora, uczniowie nawiązują z nim więź, która pozwala nauczycielowi wpływać na ich Wibrację magiczną. Większość magów sądzi, że bez tej więzi nikt nie byłby w stanie nauczyć się rzucania zaklęć.
Proces rozpoczyna się od Inicjacji, która polega na dostrojeniu Wibracji nauczyciela z Wibracją uczniów. Przez cały okres kształcenia jedną grupę młodych magów prowadzi zawsze jeden profesor; jest katalizatorem, który sprawia, że nauka idzie gładko, jest też osobą, która rozwiązuje wszelkie problemy podopiecznych, jakie się pojawią.
Po Inicjacji uczniowie rozpoczynają przyswajanie wiedzy związanej z zaklęciami. Wszystko, co trzeba na ten temat wiedzieć, jest zapisane w Almanachu, który Akademia udostępnia profesorom. Wiedza o zaklęciu jest w nim podzielona na kilka działów:
Przystosowanie — jest to bardzo trudny etap, w którym na bazie wiedzy z Almanachu profesor dzięki Medytacji dostosowuje Wibrację magiczną uczniów do danego zaklęcia. Proces ten wymaga dużego doświadczenia u profesora oraz wiedzy z Almanachu, by go ukończyć. Po przystosowaniu do danego zaklęcia młody mag jest w stanie z niego korzystać już bez powtarzania tego etapu.
Konieczność Przystosowania jest też sposobem na ograniczenie samodzielnej lub nieuprawnionej nauki magii. Żaden z profesorów akademickich nie zaryzykowałby kariery i pozycji dla kształcenia magów poza Akademią, a konieczność posiadania Almanachu ogranicza tych, którzy jednak chcieliby spróbować. Niemniej nie tylko w Almanachach jest zapisana wiedza na temat zaklęć, wszelkie zakazane Almanachy i zwoje z zaklęciami są poszukiwanym przez wielu dobrem. Jeśli są kompletne i zawierają wiedzę na temat Przystosowania, mogą odmienić życie każdego, czy to łasych na pieniądze dorobkiewiczów, czy chcących zwiększyć swoją potęgę magów.
Skupienie — po Przystosowaniu mag rozpoczyna naukę Skupienia, które polega na połączeniu się ze swoją Wibracją i właściwie na okiełznaniu jej. Różni uczniowie potrafią to zrobić w różnym czasie, jedni opanują Skupienie w jeden dzień, inni mogą się męczyć tydzień. Skupienie jest konieczne przed rzuceniem każdego zaklęcia i o ile uczniom zajmuje ono więcej czasu, o tyle mag, który ukończył Akademię, potrafi Skupić się na Wibracji w ułamku sekundy. Szybkość rośnie wraz z powtarzaniem tego etapu.
Formuła i Formowanie — kiedy mag umie się już Skupić, może zacząć inkantację zaklęcia, czyli wypowiedzenie jego Formuły. Musi ona być połączona z Formowaniem, czyli układaniem ręki w sposób określony w Almanachu. Konieczność użycia dłoni w tym celu jest podyktowana tym, że jest to jedyny sposób na „narysowanie” znaku Formuły (Sigila) w przestrzeni Wibracji.
Inkantacja jest sposobem na ukształtowanie Wibracji, otworzenie dostępu do magicznej sieci i nadanie jej charakteru zaklęcia. Z kolei Formowanie jest kluczem do uwolnienia energii. Zależnie od zaklęcia proces ten może przybrać fizyczną formę w postaci świetlnej emanacji uformowanego znaku, może też obniżyć temperaturę otoczenia wokół maga lub wręcz przeciwnie.
Uwolnienie — wydaje się, że proces zakończenia Formowania jest momentem, w którym zaklęcie jest uwalniane, ale nie jest to prawdą. Zależnie od zaklęcia proces Uwolnienia może trwać różną ilość czasu, w trakcie którego mag nie może tracić Skupienia. Gdyby tak się stało, energia zaklęcia mogłaby obrócić się przeciwko niemu, co mogłoby doprowadzić do poważnych konsekwencji zależnych od rodzaju zaklęcia. Po Globalnym Mistycznym Osłabieniu do Uwolnienia magowie muszą używać Wzmacniaczy.
Młodzi magowie uczą się jednego zaklęcia przez różną ilość czasu zależnie od ich predyspozycji; zwykle jest to okres od tygodnia do miesiąca. W Akademii okres nauki jest tak rozłożony, aby uczeń mógł przyswoić wszystkie zaklęcia ogólne dla danej Katedry oraz wszystkie zaklęcia swojej specjalizacji. Zaklęcia specjalizacji są trudniejsze i wymagają poświęcenia większej ilości czasu, dlatego ten okres w nauce trwa 3 lata.
Obie Akademie magiczne są ogromnymi kompleksami położonymi na uboczu miasta, tak aby otwierać się na okoliczne tereny. Studenci muszą mieć dużo przestrzeni do ćwiczenia zaklęć, acz nie tylko tym będą się zajmować w trakcie pobytu w Akademii. Każdy z przyszłych magów musi odebrać także solidne wykształcenie związane z takimi przedmiotami jak:
Wiedza tajemna — dotyczy rozpoznawania oraz odczytywania Almanachów, oraz magicznych ksiąg i tekstów, które są w posiadaniu Akademii. Pozwoli to magom rozpoznać tego typu artefakty w przyszłości, gdy ruszą w świat.
Teoria magii — każdy wyedukowany mag powinien wiedzieć nie tylko, jak rzucać zaklęcia, ale także jak działa magia, skąd pochodzi, jakie jest jej miejsce w rzeczywistości itp.Historia — jest to wersja historii zaaprobowana przez państwo, w którym położona jest Akademia.
Wiedza o demonach — każdy mag musi wiedzieć, jak obronić się przed potęgą demonów oraz ich podszeptami. Osoby z talentem magicznym są szczególnie narażone na kontakt z nimi, ponieważ tak samo, jak demony korzystają z sieci magicznej; zwłaszcza dotyczy to magów z katedr kręgu ducha — planów i mistycznej. Dlatego to właśnie w tych katedrach poświęca się najwięcej czasu na naukę wiedzy o demonach.
Prawo — magowie muszą doskonale orientować się w prawach kraju, w którym mają zamiar działać, muszą też wiedzieć, jak radzić sobie z Inkwizycją, która nie jest często chętna, by wyjaśniać cokolwiek w kontaktach z magami.
Podstawy teologii — podstawowa wiedza na temat bóstw i ich domen istotna w kontekście magii.
Alchemia — tworzenie wywarów i mikstur jest po rzucaniu zaklęć kolejnym zajęciem magów, którzy w ten sposób mogą przysłużyć się innym.
Wiedza o faunie, florze i potworach.
Kiedy mag nauczy się już zaklęcia, jego rzucanie musi ćwiczyć tak długo, aż wzmocni swoją Wibrację na tyle, by robić to szybko i skutecznie. Istnieją jednak przeszkody, które mogą sprawić, że mag pomimo wielu lat ćwiczeń nie będzie mógł rzucić zaklęcia. Jedną z takich przeszkód jest skrępowanie rąk za plecami. Żeby rzucić zaklęcie, musi on trzymać ręce przed sobą, ponieważ wyznacza to kierunek rzucenia zaklęcia, musi też mieć dużą swobodę ruchów, aby uformować znak Formuły. Łamanie palców czy nawet obcięcie dłoni nie jest skuteczną metodą na neutralizację maga.
Kolejną przeszkodą uniemożliwiającą rzucenie zaklęcia jest zakneblowanie maga. Jeśli nie będzie on mógł wypowiedzieć, Formuły to nie będzie mógł rzucić zaklęcia w ogóle. Z kolei obcięcie języka może utrudnić rzucenie zaklęcia, ale nie powstrzyma maga, który może spróbować to zrobić.
Inkwizycja zaleca stosowanie tych dwóch metod wspólnie, aby ograniczyć w stu procentach zagrożenie ze strony maga. Okaleczanie magów jest z kolei zabronione przez zakon.
W Amarth oprócz Akademii magicznej istnieją też Kolegia magiczne, które uzyskały licencję na nauczanie magii. Działają one w okolicach Akademii (acz siedzibę mogą mieć gdziekolwiek), aby mieć ułatwiony dostęp do jej infrastruktury oraz Almanachów. Nauka w takich placówkach nie różni się znacznie od nauki w Akademii. Profesorowie pracujący w Kolegium często wcześniej uczyli w samej Akademii, posiadają bardzo duże umiejętności w przeprowadzaniu uczniów przez wszystkie etapy nauki poczynając od Inicjacji. Kolegia mogą specjalizować się w nauce jednej konkretnej Katedry, mogą też szkolić we wszystkich. Żeby to robić muszą uzyskać licencję, co wiąże się z przedstawieniem w Akademii przed specjalną radą kandydatur wszystkich profesorów, jakich Kolegium chce zatrudnić (wystarczy już jeden). Rada prześwietli taką kandydaturę oraz zbada możliwości nauki, po czym wyda decyzję o przyznaniu lub nie licencji.
W Imperium nie istnieją kolegia magiczne. Jedyną uznaną ścieżkę edukacji można przejść w azelockiej Akademii Magicznej. Restrykcyjność prawa pozwala państwu na większą kontrolę czarodziei. Jest to oficjalne stanowisko władz i najprawdopodobniej długo nie ulegnie zmianie.
Prawo ostwaldzkie pozwala w stosunkowo prosty sposób założyć kolegia magiczne. Te jednak odbiegają daleko od standardów istniejących w Amarth. Ministerstwo Magii i Inkwizycji dokładnie sprawdza dokumenty założycieli. Nie ma możliwości, by ktoś bez uprawnień — poświadczających wykształcenie i legalność działania — mógł założyć kolegium. Państwo wymaga również listu polecającego od jednej z Akademii i odpowiednich almanachów. Najczęściej współpracuje z Akademią w Imperium. Placówka musi także uzyskać akredytację Inkwizycji. Po spełnieniu wszystkich warunków można rozpocząć edukację uczniów. Zdobyte przez nich dyplomy i tytuły są nostryfikowane w całym Fallathanie. Większość ostwaldzkich kolegiów kładzie nacisk na wiedzę praktyczną, mniej czasu poświęcając teorii magii, mocno rozwiniętej w akademiach i szkołach amartyjskich. Tak jak w przypadku ośrodków państwowych, absolwent musi odpracować pięć lat na na rzecz Federacji.
W Natei nie istnieje żadne kolegium, co wynika z nieuregulowanego stosunku władz i społeczeństwa do magów. Założenie pierwszej placówki tego typu oznaczałoby spore wyzwanie: zdobycie wsparcia patrycjuszy, zgody Akademii, akredytacji Inkwizycji, chętnych nauczycieli. Pozostaje też kwestia samych uczniów — bogaci chętnie wybierają amartyjskie kolegia, a powszechną tradycją jest uczenie się u guślarzy i brux, bez przykładania wagi do papierów.
Do założenia kolegium w Amarth lub Ostwaldzie niezbędne są:
- budynek gospodarczy — z opisem świadczącym o działaniu jako Kolegium;
- licencja na prowadzenie działalności gospodarczej — z opisem świadczącym o zgodzie na kolegium.
Obie te rzeczy należy wykupić w Ratuszu. Licencję postać może stracić w konsekwencji fabularnych wydarzeń.
Zakłada się, że w kolegium zwykle uczy się od kilku do kilkunastu uczniów naraz.
Kolegia przede wszystkim uczą magów z wyższych sfer, oprócz dopłat od państwa na każdego ucznia otrzymują też czesne, co ma zagwarantować możnym, że ich dzieci otrzymają najwyższy poziom kształcenia, a jednocześnie nie będą za bardzo pod wpływem Akademii i jej doktryny. Sama Akademia nie jest jednak z tego faktu zadowolona co prowadzi do pewnych utrudnień proceduralnych, które prowokuje, by utrudnić pracę Kolegiom, np. tak ustawia grafiki dostępu do Almanachu, by jak najbardziej skrócić czas dostępu dla Kolegiów. Nie są to sytuacje łatwe do udowodnienia dlatego Kolegia nauczyły sobie radzić w takich warunkach stosując różnego rodzaju zachęty, głównie finansowe dla pracowników Akademii co czasem pozwala załatwić coś szybciej. Wytworzyło to pewną symbiotyczną relację, naznaczoną korupcją i niechęcią.
Istnieją obszary, do których rzadko dociera Inkwizycja oraz państwo jako takie. W wioskach położonych daleko w ostępach leśnych Amarth czy górskich lub położonych między bagnami enklawach w Imperium trafić się może dziecko z talentem, które nie zostanie zarejestrowane w urzędzie. Niezależnie od rodzaju Wibracji, od chwili kiedy zacznie ono ujawniać swój talent magiczny, takim dzieckiem zaczynają interesować się Demony. Jeśli dziecko ma szczęście i w porę trafi pod skrzydła doświadczonego Guślarza, to jest w stanie wykorzystać swój talent w dobry sposób. Tacy Guślarze często przebywają na obszarach trudno dostępnych, aby uchronić się przed wzrokiem Inkwizycji lub państwa, zajmują się drobnymi przysługami magicznymi dla miejscowej ludności, czym zwykle zaskarbiają sobie jej wdzięczność, co sprzyja pozostawaniu niewykrytym. Rodzice dziecka z talentem przyprowadzają je zwykle właśnie do Guślarza, który jest miejscowym Czarownikiem, osobą z wiedzą i inteligencją. Guślarz przeprowadza wtedy podobną do tej znanej z Akademii Inicjację magiczną z takim dzieckiem i staje się jego mentorem. Oczywiście musi posiadać tę samą wibrację magiczną, którą ma dziecko; jeśli jest inaczej, może wskazać Guślarza z kompatybilną wibracją. Sami Guślarze bardzo często się znają, tworząc sekretną, acz niezbyt liczną społeczność, która spotyka się, by wymieniać wiedzę magiczną oraz inne informacje. Przez wtajemniczonych jest ona nazywana Zgromadzeniem.
Guślarze, zależnie od Wibracji ucznia, przekazują wiedzę na tej samej zasadzie, jak dzieje się to w Akademii; zaklęcia w większości są te same. Różnica polega na tym, że Guślarze wiedzę czerpią od pomniejszych Demonów, które nie mają interesu w tym, by przekazywać więcej wiedzy na temat magii niż ta, która istnieje na świecie do tej pory. Niemniej dzięki łączności z Demonami Guślarze posiadają potężne źródło wiedzy magicznej, co sprawia, że mogą też uzyskać dostęp do potężniejszych zaklęć, niż te dostępne w Akademii, przez drobne zmiany w Formule. Są one jednak obarczone większym ryzykiem zatracenia się w sieci magicznej i poddania opętaniu przez Demona.
Guślarze posługują się znakiem kruka, który jest symbolem mądrości, ale też zwiastunem niebezpieczeństwa. Często jest on wykorzystywany do oznaczenia danego miejsca jako przestrzeni, w której działa Zgromadzenie.
Wszystkie osoby, które uczyły się magii z niesankcjonowanych źródeł i nie uzyskały należytych dokumentów, nazywa się zbiorczo dzikimi magami.
Poza oficjalną i legalną drogą nauki w szkołach — akademiach i kolegiach, wspieranych przez państwa — istnieją inne, już niezgodne z prawem sposoby zdobycia wiedzy, często znacznie mniej bezpieczne dla uczniów.
Pierwszy z nich to wspomniane wyżej pobieranie nauk w Zgromadzeniu Guślarzy lub innym guślarskim kręgu.
Drugim, niezwykle ryzykownym, jest nauka u czarodzieja nienależącego ani do guślarzy, ani do akademików. Może nim być zbuntowany mag, który niegdyś sam ukończył szkołę, lecz z jakichś powodów, łamiąc prawo, postanowił kształcić młodych na własną rękę. Bądź pojedynczy guślarz, sabotujący własny krąg lub wydalony z niego, zazwyczaj za kontrowersyjne — nawet dla konfratrów — praktyki. Jeszcze bardziej niebezpieczni mistrzowie to magowie czerpiący wiedzę od demonów, w tym kultyści, sami wykształceni przez wyklętych mentorów. Nauka u nich jest chaotyczna, trudna i często kończy się w opłakany sposób, powodując uszczerbek na zdrowiu lub psychice ucznia, zaś w skrajnych przypadkach — nawet jego śmierć. Inkwizycja tępi taką działalność jeszcze bardziej niż guślarską, z uwagi na zagrożenie, jakie stanowi moc pozyskana z Tragtaru, zwłaszcza ta w rękach heretyków.
Trzecią drogę stanowi bezpośredni kontakt z demonami i uczenie się magii z ich podszeptów. Młoda, niewykształcona osoba z wibracją stanowi łakomy kąsek dla Tragtarian, którzy zsyłają na nią tzw. demoniczne sny. W nich uczą młodzika zaklęć, często niebezpiecznych tak dla otoczenia, jak i jego samego. Zmanipulowany, adept zwykle nie ma pojęcia, że jest tylko narzędziem do realizacji planów „nauczycieli”. Po dłuższej „edukacji” najczęściej umiera, choć może też zostać przywódcą kolejnej mrocznej sekty. Próby wyrwania się spod wpływu demona są niezwykle rzadkie i niemal zawsze skutkują śmiercią z rąk demonicznych sług lub całkowitym opętaniem. Jeśli Inkwizycja odkryje, że mag znajduje się w takim stanie, ma obowiązek natychmiast go zlikwidować.
Zdarza się, że osoba z wibracją nie zostanie w porę odkryta lub nie trafi w odpowiednim czasie na nauki. Niestety pozostawienie posiadaczy wibracji samym sobie wiąże się z ogromnym ryzykiem. Niewyszkoleni, mogą wyrządzić poważne szkody sobie i otoczeniu. Są bowiem łakomym kąskiem dla demonów i łatwo ulegają ich brzemiennym w skutki podszeptom — na przykład korzystając z instrukcji czarowania, a nie znając prawdziwych skutków zaklęć.
Niebezpieczeństwo stanowią również spontaniczne emanacje mocy. Najpierw delikatne: objawiające się kwaśniejącym mlekiem albo samozapłonem świec. Kolejne przebiegają już dużo gwałtowniej: ich zwiastunem są: gnicie roślin lub jedzenia, wichury, wyładowania elektryczne — charakter zjawisk zależy od rodzaju wibracji. Jeśli młody mag szybko nie trafi pod skrzydła mentora, konsekwencje mogą być druzgocące. Od zniekształcenia otoczenia, przez zniszczenia i śmierci w okolicy, aż po zgon samego czarodzieja. W skrajnych przypadkach manifestacje mogą przyciągnąć lub utworzyć anomalie, a nawet ściągnąć potwory z innych planów. We wszystkich państwach jest to aspekt, który usprawiedliwia działania Inkwizycji.
Ponadto czarodziej, który nie przeszedł poprawnego szkolenia, zwykle jeszcze za młodzieńczych lat ulega tzw. dezintonacji, czyli destabilizacji wibracji. Nie jest to utrata kontroli nad magią, bo nieszkolony mag nigdy takiej kontroli nie miał. Doświadczającego tego stanu nazywa się Dysonantą.
Całkowita dezintonacja może zająć kilka miesięcy do kilku lat, w zależności od kondycji maga, siły jego wibracji i stopnia niewiedzy. Amatorskie próby okiełznania talentu zazwyczaj nie działają lub tylko nieznacznie spowalniają proces, kończący się eksplozją mocy i natychmiastową śmiercią czarodzieja oraz osób w pobliżu. Znacznie rzadziej — historia zna kilka takich przypadków — dochodzi do kolapsu (implozji) mocy magicznej, skutkującego wynaturzeniem samego dysonanty. Moc wypacza wówczas całą jego istotę, powodując liczne, zaawansowane zniekształcenia ciała, skazę duszy, szaleństwo, wystąpienie niezwykłych właściwości. Takich magów nazywa się Samoistnymi i traktuje bardziej jak „chodzące anomalie” niż wartościowe istoty rozumne. Gdziekolwiek samoistny się pojawi, przynosi nieszczęście, nim ostatecznie również padnie ofiarą spontanicznej erupcji, nierzadko pozostawiając po sobie lokalną anomalię, oddziałującą na okolicę nawet wiele lat później.
Istnieją podania i legendy z dawnych czasów, a także nieliczne, współczesne, potwierdzone relacje mówiące właśnie o samoistnych. Każdy z przypadków był inny, choć wszystkie objawiały się wstrząsającą zmianą w osobie maga: zaawansowanym zniekształceniem ciała, szaleństwem, skazą duszy, ujawnieniem nadzwyczajnych właściwości. Gdziekolwiek zawitał tak odmieniony mag, przynosił nieszczęście.
Najbardziej znaną i szczegółową opowieścią jest ta o Toleonie, młodzieńcu z północy Ostwaldu. Odkrył swój talent, mając kilkanaście lat, podczas ataku raubritterów na rodzinną wioskę. Zrozpaczony i wściekły po stracie ojca, obrócił napastników w pył. Został miejscowym bohaterem, lecz na krótko. Ledwie parę miesięcy później, ogarnięty zazdrością, zabił parę młodych kochanków. Uciekł ze wsi na wzgórza, gdzie w samotności praktykował magię, handlując od czasu do czasu z okolicznymi pasterzami, póki nie odnalazł go Zakon Inkwizycji. Z potyczki, która się wywiązała, uszedł cało tylko jeden Czarny Płaszcz. Później opowiedział współbraciom o zjawiskach, które dały początek legendzie. Ponoć to nie Inkwizytorzy zgładzili Toleona, a jego własna moc. Tego samego dnia nad wzgórzami, nazwanymi później Wzgórzami Toleona, rozpętała się nienaturalna burza z nawałnicą, trwająca siedem dni dni i siedem nocy. Deszcz zalał pobliskie wsie, a pioruny zniszczyły chałupy i połamały drzewa. Dziś, po upływie tysiąclecia, historia uchodzi za bajkę, dobrą do straszenia dzieci. Mimo to region pozostaje najbardziej burzliwym zakątkiem Ostwaldu. Pioruny spadają na szczyty Wzgórz zaskakująco często.
Bruxa — specyficzny typ dzikiego maga lub odstępcy charakterystyczny tylko dla Tetrarchii Natejskiej. Są to wiedźmy i czarodzieje mający w Natei wręcz półlegendarny status jednostek potężnych i niebezpiecznych. Powiada się o nich, że parają się czarną magią, czczą demony, rzucają klątwy i z premedytacją wyrządzają innym zło, zdecydowanie więc należy ich unikać, a gdy się je napotka — postępować wedle ich życzenia. Przesądni Natejczycy w większości w to wierzą. W rzeczywistości Bruxy kierują się własnym kompasem moralnym, ukształtowanym przez ich indywidualny życiorys. Część z nich zamieszkuje lasy i ustronia na prowincji, inne przeciwnie — należą do możnych rodów i mają wysoką pozycję w lokalnych koteriach, budząc równocześnie strach i szacunek.
Dziki mag — czarodziej, który nie odebrał formalnego wykształcenia, pozwalającego ustabilizować moc. Otrzymuje premię do szansy na krytyczny sukces oraz zwiększoną szansę krytycznej porażki.
Guślarz — czarodziej w tajemnicy nauczający tych, którzy z jakichś powodów nie chcą lub nie mogą kształcić się w akademii czy kolegium magicznym. Jeśli posiada magiczną licencję, jest odstępcą, jeśli jej nie posiada — dzikim magiem.
Mag akademicki — czarodziej, który zdobył formalną edukację oraz licencję magiczną, a następnie zajął się działalnością naukową jako pracownik akademii lub kolegium magicznego.
Mag licencjonowany — każdy czarodziej, który posiada licencję na magię.
Mag nielicencjonowany — czarodziej, który uczył się magii, lecz nie zdobył magicznej licencji. Nie ukończył uczelni lub w ogóle do niej nie wstąpił. W drugim przypadku nazywa się go po prostu dzikim magiem.
Mag odstępca — czarodziej, który po uzyskaniu legalnego wykształcenia oraz zdobyciu licencji magicznej wszedł na ścieżkę bezprawia, np. nawiązał zakazane kontakty z demonami, zaczął na własną rękę szkolić uczniów czy przeprowadzać eksperymenty magiczne. Wielu Arkanistów to właśnie magowie odstępcy.
Legalne metody nauczania |
Nielegalne metody nauczania |
Akademie Magiczna wysoka jakość szkolenia, bezpośrednia weryfikacja z uzyskaniem licencji |
Zgromadzenie Guślarzy |
Kolegia Magiczne |
Podszepty Demonów |
Nauczanie indywidualne |
Nauczanie indywidualne |