14 Asvarba Pierwszego Roku Odbudowy. Mgielnica. Dzień po uczcie. W jadalni pałacu rodu Riddeau spotyka się czworo z uczestników wieczorku karcianego, który miał miejsce dzień wcześniej: rześki i wypoczęty Crevan Riddeau, skacowana Sadei Sagart, olśniewająca Mithra Sagart i potwornie zmarnowany Anatini Cairndow.
Poranek nie traktuje wszystkich równo. Niektórym udało się wyspać, inni robili dobrą minę do złej gry, a jeszcze inni nawet nie próbują udawać. Na szczególną uwagę zasługujetu Anatini — w końcu spędził noc na prowizorycznej leżance w pokojach dla służby, a poprzedniego wieczoru o mało co nie zginął w czeluściach przepaści obok pałacu Riddeau.
W momencie pojawienia się na śniadaniu Mithry i Anatiniego atmosfera staje się gęsta. Sadei i Crevan — gospodarze — nie wiedzą jeszcze, czym to może być spowodowane. Ale czują, że coś jest nie tak. Trudno byłoby tego nie zauważyć.
Śniadanie zaczyna się od niezobowiązujących rozmów na temat bukietu smakowego wina, kształtu butelek oraz estetyki i bezpieczeństwa barierki na balkonie Mgielnicy (który to temat kończy się falą mniej lub bardziej uprzejmej krytyki pomysłów, które przedstawił Anatini, oferując elfom swój kowalski kunszt).
W międzyczasie Anatini wprawia zebranych w konsternację, pożywiając się zieleniną, zapijając ją wodą, i o mało co nie topiąc się we własnej szklance.
Crevan postanawia delikatnie szturchnąć kijem mrowisko. Mithra, olśniewająca i piękna, zabiera się za puszczanie oczek w kierunku Anatiniego. W odpowiedzi obrywa jej się za pustkę, odrzucenie, odtrącenie i niechęć, jaką obdarzyła go po konwersacji, którą w burzliwej atmosferze przeprowadzili dnia poprzedniego. Jednak nikt nie spodziewa się tego, co ma zaraz nastąpić.
W końcu Anatini uchyla rąbka tajemnicy: pytając Sadei, kiedy zamierzała TO powiedzieć.
Sadei wpada w konfuzję, nie mając pojęcia, o co może chodzić halficie.
Anatini precyzuje: chodzi o to, że rzekomo ukrywano przed nim fakt, że Mithra jest siostrą Sadei. Tą z zakonu. W końcu noszą to samo nazwisko.
Mithra jest zaskoczona — na tyle, że momentalnie zaprzestaje prób kokietowania Anatiniego.
Crevan oznajmia, że w takim razie jest ojcem Anatiniego i sugeruje, że przebada halfitę po śniadaniu, ponieważ najwyraźniej doznał jakiegoś urazu wskutek wypadków dnia poprzedniego.
Sadei delikatnie przypomina halficie, że jej siostrę — tę z zakonu — widział setki razy na portrecie w rodzinnej posiadłości rodu Sagart. Wyraża zdziwienie faktem, że posądza się ją i Mithrę o naumyślne ukrywanie przed halfitą wzajemnych powiązań rodzinnych. Sugeruje, że badanie głowy halfity faktycznie się przyda, po czym niezwłocznie do niego przystępuje.
Mithra dworuje sobie z Anatiniego, zacząwszy sypać żartami na temat rzekomego spisku, jaki uknuły z Sadei, by Anatini przestał się uganiać za… spódnicami i zajął się nauką.
Anatini zaczyna narzekać i wypominać Sadei, że męczy go nadmierną ilością materiału do nauki — nazywając ją “dręczycielką” i bardzo niedelikatnie odtrącając jej gotowe do przeprowadzenia badania ręce. Z kolei gospodarzowi każe w żołnierskich słowach oddalić się szybko w bliżej nieokreślonym kierunku. Obrusza się tym, że Mithra robi sobie z niego żarty, po czym zaczyna bardzo emocjonalnie i bardzo dobitnie wyliczać wszystkie krzywdy, które spotkały go w życiu: począwszy od braku nogi, a na obecnej sytuacji skończywszy. Sugeruje, że brakuje tylko, żeby Crevan zatruł jedzenie, którym halfita miał się raczyć podczas śniadania.
Crevan czuje się głęboko urażony — zarówno obelgą, niedelikatnym potraktowaniem swojej narzeczonej przez halfitę, jak i sugestią, jakoby zatruwał jedzenie. Przypomina Anatiniemu, że dzień wcześniej naraził własne życie, by wyciągnąć go zza barierki. Nazywa go “żałosną kreaturą” i “ niewdzięcznikiem”.
Sadei wtóruje Mithrze w dworowaniu sobie z Anatiniego. Później poważnieje i upomina halfitę za słowa, które skierował do jej narzeczonego. Następnie wykłada obecnym fakty dotyczące swojego rodu. Stwierdza, że Mithra nie może nosić nazwiska “Sagart” i że Anatini musiał się przesłyszeć.
Mithra odpowiada Anatiniemu, uświadamiając mu, że ona sama również nie otrzymała od niego należytego wsparcia i udowadniając, że to nie ona jest winna temu, że halfita o mało co nie wypadł wcześniej z balkonu. Głośno potwierdza, że tak, owszem, nosi nazwisko Sagart, a osobą, która ją adoptowała jest Radan, wuj Sadei, którego elfka uznawała za zaginionego bądź martwego. Mówi, że chyba nie jest mile widziana i chce opuścić Mgielnicę.
Anatini po przemowie Mithry całkowicie zmienia narrację. Wstaje z miejsca i rusza w jej stronę z zamiarem wyznania jej miłości.
Crevan obrusza się, że halfita nie reaguje na jego słowa i emocje. Nie okazuje tego po sobie — jedynie kwituje całą sytuację upiciem kilku łyków z trzymanego przez siebie kieliszka. Zapewnia Mithrę, że jest mile widziana w Mgielnicy i że nie powinna się nigdzie wybierać samotnie.
Sadei po usłyszeniu o Radanie wyprzedza Anatiniego w drodze do rudowłosej, by zalać ją deszczem pytań o swojego wuja.
Mithra zaczyna mówić o Radanie. Jednak przerywa, gdy zostaje całkowicie zaanektowana przez Anatiniego, któremu również wyznaje miłość. Trwają w uścisku do momentu, w którym rudowłosa przypomina sobie o tym, że zaczęła opowiadać Sadei o swoim ojczymie. Opowieść kontynuuje.
Crevan stoi na uboczu, obserwując dziejącą się na jego oczach scenkę rodzajową. Pije.
Sadei chłonie informacje o swoim wuju, a po wszystkim markotnieje i udaje się w stronę Crevana, by wyznać mu, jak źle jej z faktem, że wuj nie utrzymywał z nią kontaktu przez tyle lat.
Mithra obiecuje pomoc w znalezieniu Radana.
Anatini nadal trzyma w objęciach Mithrę, zapewniając ją o miłości. Otaczający go świat nadal dla niego nie istnieje.
Crevan bierze w objęcia Sadei, niosąc jej otuchę w rozterkach. W głębi duszy cieszy się, że w końcu będzie mógł spokojnie zjeść śniadanie.
Mithra: Mithra pojawiła się na śniadaniu dzień po wieczorku karcianym zorganizowanym w Mgielnicy przez Crevana i Sadei. Wyglądała olśniewająco i z gracją bawiła towarzystwo rozmową, chociaż od początku widać było, że sytuacja pomiędzy nią i Anatinim jest bardzo napięta. W końcu wyznała, że ma na nazwisko Sagart i że została w dzieciństwie adoptowana przez wuja Sadei — Radana. Wyznała również miłość Anatiniemu (którego dzień wcześniej odrzuciła po tym, jak sama poczuła się przez niego odrzucona i niezrozumiana) i obiecała pomóc Sadei w poszukiwaniu Radana.
Sadei: Sadei pojawiła się na śniadaniu dzień po zorganizowanym przez siebie i Crevana wieczorku karcianym, który odbył się w Mgielnicy. Początkowo została wciagnięta w uprzejmą rozmowę z Mithrą, a później oskarżona przez Anatiniego o ukrywanie przed nim, że Mithra rzekomo jest jej siostrą. Przy pomocy opowieści o swojej rodzinie próbowała udowodnić obecnym, że Mithra nie może nosić nazwiska “Sagart”. Ostatecznie dowiedziała się, że Mithra została adoptowana przez jej własnego wuja - Radana Sagarta, po którym ślad zaginął wiele lat wcześniej. Rozgoryczona faktem, że wuj nie szukał z nią kontaktu, znalazła ukojenie w ramionach Crevana.
Crevan: Crevan pojawił się na śniadaniu dzień po zorganizowanym przez siebie i Sadei wieczorku karcianym, który odbył się w Mgielnicy. Po kilkukrotnym dolaniu oliwy do ognia dyskusji stał się świadkiem ciekawej scenki rodzajowej, dziejącej się dookoła Anatiniego i Mithry - początkowo skłóconych, a potem szczęśliwie pogodzonych. Został zwyzywany i obrażony pod własnym dachem przez Anatiniego, co sprawiło, że okazał prawdziwe emocje. W międzyczasie skutecznie ostudził kowalskie zapędy Anatiniego, ratując barierkę balkonu w swoim rodzinnym pałacu przed poprawkami i przebudową. Później dowiedział się, że Mithra nosi nazwisko “Sagart”, i że została adoptowana przez wuja Sadei - Radana. Następnie skutecznie pocieszył Sadei, która była rozgoryczona faktem, że wuj Radan nie szukał z nią przez długie lata kontaktu. Ostatecznie w końcu udało mu się zjeść w spokoju śniadanie.
Anatini: Anatini pojawił się na śniadaniu dzień po wieczorku karcianym zorganizowanym w Mgielnicy przez Crevana i Sadei. Noc był zmuszony spędzić na prowizorycznej leżance w pokojach dla służby, ponieważ nie został wpuszczony do własnej komnaty. Poprzedniego wieczoru o mało co nie zginął w czeluściach przepaści obok pałacu Riddeau, nad którą przez jakiś czas zwisał po zewnętrznej stronie barierki balkonu. Dowiedział się, jak to jest jeść zieleninę i pić wodę na śniadanie. Zwyzywał gospodarzy, a potem zarzucił Sadei i Mithrze - swojej utraconej kilkanaście godzin wcześniej miłości - że ukrywały przed nim, że są siostrami. Po rozwianiu niejasności wyznał miłość Mithrze, co finalnie doprowadziło między nimi do pełnej zgody. Dowiedział się również, że Mithra w istocie nie jest siostrą Sadei, tylko w dzieciństwie została adoptowana przez wuja nekromantki — Radana Sagarta.