14 Webala (listopada) 1375 roku
Imperium Vanthijskie, Wyspa Paltran, stolica regionu miasto Travrn
Aliania Moraun*, Komandor Inkwizycji Travrn, nie miała pojęcia, jaka będzie przyszłość Zakonu. Czy przetrwa on w obecnym niezmiennym kształcie, czy przejdzie reformy; w celu jeszcze lepszego działania. Jedno było pewne i stałe: Reguła Inkwizycji. Od ponad 1300 lat pozostawała bez zmian, jako główny filar. Dziś Komandor była świadkiem czegoś... niecodziennego, nietypowego, aczkolwiek nie zakazanego prawem. Gdy obejmowała stanowisko Komandora, nie przypuszczała nawet, że przyjdzie jej się zmierzyć z tego typu doświadczeniem. Ślub — niby coś oczywistego, ale nie w tym przypadku. Nie, kiedy to maginii ma stać się żoną Czarnego Płaszcza. Jeśli Moraun była choć trochę zaskoczona tym wyzwaniem, to podjęła się go, podchodząc do tego zadaniowo. To nie był problem, który należało rozwiązać, nic z tych rzeczy. Jednak wszelkie procedury musiały zostać zachowane.
I tak oto, 8 Webala 1375 roku do niezbyt reprezentatywnego budynku komandorii w Travrn, swoją ponurością pasującego do reszty miejskiego pejzażu, przybyła na umówione spotkanie pani Wolmira Sefires z domu Wolveridge oraz podlegający Komandor Moraun Czarny Płaszcz, Oystein Kramer. Po przywitaniu, gdy wszyscy zasiedli, przystąpiono do rozmów; nieoczywistych i niełatwych. Pierwszy ich etap był mocno formalny, ponieważ Komandor musiała potwierdzić tożsamość Wolmiry oraz jej licencję magiczną. Chciała też uzyskać pewność, że obie strony przyszłego mariażu są świadome jego konsekwencji. Dotyczyło to głównie osoby Wolmiry, która na szali związku z Kramerem równie dużo poświęcała. Komandor dociekała u Amarthyjki czy jest gotowa znieść także przykre konsekwencje tego wyboru, bo w niektórych kręgach może być negatywnie odbierana przez jej decyzję. Wolmira potwierdziła, że jest gotowa znieść wszystko i nie straszna jej przyszłość przy boku Kramera. Gotową była poświęcić bardzo wiele i na równie wiele warunków przystać, by móc spędzić resztę życia u boku ukochanego mężczyzny. Kramer natomiast musiał mieć świadomość, że jego służba jest ponad wszystko, ponad małżeństwem i żoną i ten fakt nie może wpływać negatywnie na wykonywanie jego pracy. Ten związek to nie był mezalians, raczej niecodzienny przypadek, który zgodnie z prawem miał jednak rację bytu. W żadnych dokumentach prawnych nie było zakazu zawierania takich ślubów, pod warunkiem, że dotyczy się to magów, którzy ukończyli proces nauki w Akademiach Magii.
Wolmira ze szlacheckiego rodu Wolveridge, po mężu arystokratka Sefires. Urodzona 6 Cresaima 1341 roku w Zjednoczonym Amarth, w Księstwie Clana, w mieście Vipera. Córka Godberta i Volany Wolveridge, wdowa… Komandor sprawdziła także akt śmierci Ithena Sefires, tak aby mieć pewność, że nie ma żadnych formalnych przeciwwskazań do zawarcia ślubu. Mistrzyni Magii Katedry Przemian, specjalizacja: Iluzja. Weryfikacja pozytywna w czasie rejestracji noworodka w urzędzie w Viperii, rok 1341. Uczęszczała do Akademii Magii w Asylum w latach 1353 – 1358. Znajomość Wiedzy tajemnej, historii, wiedzy o demonach, prawa, alchemii i wiedzy o faunie, florze i potworach. Uzyskanie licencji po zakończonych egzaminach potwierdza profesor Zhoron Quivar*. Komandor po sprawdzeniu autentyczności pieczęci, heraldyki, nazwisk, rejestru urodzenia i uzyskanej licencji miała pewność, że w dokumentacji wszystko się zgadza. By formalności stało się zadość, Komandor sprawdziła także czy Wolmira posiada tatuaż, jaki powinien mieć każdy mag. Gdy okazało się, że takowy posiada, można było przejść do dalszej merytorycznej części rozmów.
Dla Wolmiry na początku istotne było zaakcentować, że jej syn z pierwszego małżeństwa nie ma nic wspólnego z jej aktualną decyzją i nie chciałaby aby był w jakikolwiek sposób związany z Inkwizycją. Sprawa się jego nie dotyczyła. Komandor przychyliła się pozytywnie do tej prośby, a Wolmira uzyskała pisemne potwierdzenie, że August Sefires – jest całkowicie niezwiązany ze sprawą zamążpójścia z Inkwizytorem i Inkwizycja nie rości sobie do niego żadnych praw.
Kwestia posiadania potencjalnych potomków była bezdyskusyjna. Tu zgodnie z prawem w przypadku dziecka z talentem wykrywania wibracji magicznej będzie ono oddane w ręce Inkwizycji. Jeśli urodzi się z talentem magicznym będzie oddane do Akademii dla magów.
Dłuższą chwilę spotkania Komandor poświęciła na przedstawienie Wolmirze treści Reguły zakonu i omówienie każdego zapisu, taka by przyszła żona Kramera była świadoma na co się decyduje, bo to, że musi złożyć przysięgę Regule i stać się częścią zakonu było zrozumiałe dla nich wszystkich. Sporo czasu poświęcono kwestiom materialnym. Choć miłość jest ważna, to nie samymi uczuciami człowiek żyje.
Sprawy finansowe musiały zostać omówione. Wolmira musiała podjąć decyzję, czy zrzeknie się na poczet Inkwizycji całego swojego majątku, należącego do niej, nie do rodu, z którego się wywodzi i nie do rodu Sefires. Chodziło o majątek, jaki sama posiadała, to, co wniosła jako posag w pierwszym małżeństwie, a także wiano po mężu oraz wszelkie inne źródła dochodu. W zamian za zrzeczenie się majątku uzyskała zapewnienie, że Inkwizycja podejmie się kwestii jej utrzymania, i że nie powinna obawiać się pogorszenia sytuacji materialnej. Będzie adekwatna do jej pozycji arystokratki. Wiele czasu skupiono na punkcie dotyczącym pozycji Wolmiry w strukturze Inkwizycji. Oznaczałoby to, że będzie zakwalifikowana do grupy Służebnych, czyli współpracowników Inkwizycji, jako mag służący ekspertyzą w sprawach związanych z mrocznymi kultami i ogólnie wiedzą o magii jako takiej. Oznaczało to także, że Wolmira nie będzie podległa innym magom. Będzie mogła korzystać z usług innych magów, jednakże oni sami nie będą mogli zatrudniać Wolmiry.
Komandor Travrn była zadowolona z takiego obrotu sprawy, ponieważ w ten sposób Inkwizycja zyskała tak naprawdę wsparcie w osobie doświadczonej maginii, a wiedza była cenna. Kramer zaś pozytywnie przyczynił się dla Inkwizycji i dał dowód oddania. Raz, że nie uczynił samowolki i nie naraził się na gniew przełożonej, a dwa całkiem mądrze dobrał sobie partnerkę. Nie dość, że bogatą, to także wykształconą i pochodzenia szlacheckiego.
Osobną poruszoną kwestią było uzyskanie zgody na udział Wolmiry w różnego rodzaju misjach, jakie zleca Inkwizycja. Ową zgodę uzyskała, ale pod warunkami, że będzie tylko w tych, oddelegowanych przez danego Komandora i nie będzie w nich zawadą, a pomocą. Pełną odpowiedzialność za poczynania Wolmiry, oprócz niej samej, dodatkowo na swe barki bierze Czarny Płaszcz Oystein Kramer.
Wolmira została też uświadomiona, że za złamanie którejkolwiek z Reguł, gdy zostanie to udowodnione… grozi śmierć. Przysięga Regule nie była fanaberią i czymś błahym, lecz decyzją, która odmienia całe dotychczasowe życie.
Kilka dni później, dokładnie 11 Webala 1375 roku, tak jak było rzeczone, Wolmira Sefires z domu Wolveridge przybyła raz jeszcze do komandorii w Travrn by zgodnie z wcześniejszym ustaleniem, złożyć przysięgę Regule Zakonu Inkwizycji. W sali zebrań, zebrali się Inkwizytorzy, którzy akurat przebywali w Travrn, nie będący w tym momencie w terenie i na oddelegowanych misjach. Ich stroje były w tym dniu należycie przygotowane, a na ich twarzach gościła powaga. Składanie przysięgi Regule było ważnym wydarzeniem w ich inkwizytorskiej społeczności. Ważnym etapem odmieniającym życie. Oni ją złożyli, gdy zakończyli etap nauki i szkolenia. Wolmira zaś miała stać się częścią ich wspólnej rodziny, ich społeczności. Już na zawsze. Na dobre i na złe. Bez względu na wszystko, nie będzie już mogła się tego wyprzeć czy przed tym uciec. Decyzja zapadła.
Aliania Moraun w odświętnym przeznaczonym tylko na specjalne okazje mundurze inkwizytorskim, stanęła przy stole, na którym była nie tylko księga Reguły, ale także księga, w której Wolmira złoży swój podpis potwierdzający, że tu była i wypowiedziała na głos przysięgę. Komandor wypowiadała w obliczu Wolmiry i świadków po kolei każde zdanie Reguły, a przyszła żona Kramera je powtarzała będąc świadoma ich konsekwencji.
Słowa Reguły wypowiedziane, wypełniły przestrzeń sali. Dopiero po ich wypowiedzeniu na twarzach Inkwizytorów pojawiły się uśmiechy zadowolenia. Wolmira stała się jedną z nich. Nikt temu nie będzie mógł zaprzeczyć. Wolmira Sefires podpisała należne dokumenty potrzebne Inkwizycji, sama zaś otrzymała dokumenty, o których wcześniej rozmawiała z Komandor. Oczywiście, sporządzono kopie tej dokumentacji, by były w komandorii w Travrn oraz w archiwach Inkwizycji w głównej siedzibie znajdującej się na terenie Małej Vanthii. Wolmira przyjmowała gratulacje. Nie była już obca. Była jedną z nich.
Oystein Kramer został oddelegowany na misję do Ostwaldu, do Letzten w Vaiserbergu w celu zorientowania się i zbadania kwestii Wielkiej Latarnii Morskiej, cudu, którego okrzyknięto mianem Antycudu. Do Inkwizycji docierały niepokojące wieści o tym miejscu. Trzeba było je zbadać pod kątem występowania w tamtym regionie anomalii oraz rozrastającego się kultu Wybrańców Otchłani.
* NPC
Opowieść - Wątek Dodatkowy, kameralny
MG prowadzący: Dril’taera [9]
Dril’taera [9]
Thoran [3]