28 Festyara (stycznia) 1376 roku
Cmentarz wojskowy, Azeloth, Imperium Vanthijskie.
Loża Czarownic żegnała swoich członków wedle nadanej przez Wiedźmy Założycielki tradycji. Dzień przed zaplanowanym pogrzebem odbyła się tak zwana Pusta Noc. Bruxy czuwały nad ciałem zmarłego Reinharta do samego świtu, odprawiając nad nim pomniejsze rytuały oczyszczające i mające ułatwić jego duszy opuszczenie tego Planu.
Składano drobne podarki, rozmawiano ze sobą, wspominając von Draÿera, spożywano wspólne posiłki. Nikt nie płakał, choć nie było to zabronione. Pusta Noc miała za zadanie podnieść na duchu również tych, których dotknęła strata. W godny, lecz możliwie najweselszy sposób pożegnano się z zasłużonym dla Loży Czarownic Reinhartem, w grupach lub indywidualnie odśpiewano pieśni. Gdy tylko pierwsze promienie słońca pojawiły się na horyzoncie, ciało przetransportowano na wyznaczone przez Imperium miejsce.
Założycielki rozesłały jednak zaproszenia, postarały się również o odpowiednią oprawę: wszędzie poustawiane były wiklinowe kosze z kwiatami. Reprezentacja Loży, ubrana na biało — wedle pogrzebowych tradycji Natei — ustawiła się nieopodal miejsca wyznaczonego na spoczynek.
Niedzielne południe 28 Festyara roku 1376 było wyjątkowo szare i pochmurne, nie pomagał temu nawet fakt prószącego gęsto śniegu, pokrywającego nowymi warstwami ulice Azeloth.
To właśnie tego dnia nastąpiło oficjalne i definitywne pożegnanie jednego z patriotów umiłowanego przezeń Imperium Vanthijskiego — wiernego męża stanu, po grobową deskę oddanego ojczyźnie; emerytowanego oficera wywiadu imperialnego, strzelca wyborowego. To właśnie dziś miała odbyć się wojskowa ceremonia pogrzebowa Reinharta von Draÿera.
Tego dnia kaplica mieściła w sobie nie tylko przyjaciół, znajomych i rodzinę wojskowego, lecz również kolegów po fachu — tych mniej lub bardziej znanych zmarłemu — a każdy jeden odziany był w zimowe imperialne mundury i narycia głowy z wyszytym herbem Imperium. Nie inaczej rzecz się miała z jednym z Gwardzistów Jej Imperatorskiej Mości — Lennym Ebelingiem, który po przemowie oraz stosownym namaszczeniu zmarłego przez kapłana Gustava i każdej pojedynczej (przemowie) wypowiedzianej ustami tych bliskich (tutaj przez Francescę Delacroix i Pierre d’Ecka), którzy zechcieli wygłosić ją z ambony — wraz z przyjacielem zmarłego, Ædwulfem, oraz czterema innymi żołnierzami — dołączył do żałobnego konduktu, niosącego trumnę okrytą flagą Imperium Vanthijskiego z kaplicy aż do miejsca spoczynku na cmentarzu wojskowym w Azeloth. Pochodowi bezustannie przewodził Gustav, racząc wszystkich niskim tonem swojego śpiewu oraz dymem z kadzidła, odpędzając złe duchy.
Towarzyszami ostatniej podróży oficera była jak najbardziej asysta honorowa, w skład której wchodziła wojskowa orkiestra w postaci trębaczy oraz werblistów, zaś obok nich własnych skrzypiec oraz talentu użyczyła także Naya Mairall-Vires. W pochodzie maszerował równo poczet sztandarowy z powiewającym na wietrze godłem Imperium Vanthijskiego, szpaler reprezentacyjny uzbrojony w oparte na obojczykach kusze, żołnierze niosący wieńce oraz reprezentanci wydziału nieznanego nikomu departamentu — ci z kolei maszerowali w pochodzie ze zdobioną poduszką, na której błyszczały odznaczenia i ordery.
Na cmentarzu, przy słowach ostatniego pożegnania dla zmarłego (głoszonego przez Gustava jeszcze), odbyło się przybicie gwoździ do trumny przez: Gustava, Lenny’ego Ebelinga, Francescę Delacroix oraz Ædwulfa, następnie przybicie orderów oficera wywiadu imperialnego do jego grobowej deski, opuszczanie trumny do grobu przy dźwiękach pożegnalnych orkiestry (w czym własnym instrumentem asystowała Naya Mairall-Vires) oraz pokazowa musztra szpaleru reprezentacyjnego kuszników (do których dołączył, i któremu przewodził Lenny Ebeling), wykonującego kilka formacji w równym żołnierskim szyku.
Wszystko trwało to do momentu zakopania trumny oraz złożenia wieńców pogrzebowych — najpierw przez żołnierzy, potem przez Lożę Czarownic oraz przyjaciół i bliskich. Następnie zapadła cisza.
Tu spoczął Reinhart von Draÿer:
Oficer wywiadu imperialnego.
Strzelec Wyborowy.
Patriota.
Ojciec z wyboru.
Podczas ceremonii pogrzebowej Loża Czarownic była szpiegowana przez Inkwizycję, przy czym żaden z członków organizacji nie zorientował się o tychże działaniach. Inaczej się jednak miała się sprawa z obecnymi tam Wolmirą Sefires oraz Oysteinem Kramerem. Ta dwójka z łatwością dostrzegła kilka istotnych dla nich szczegółów:
Wychodząc z pogrzebu, podsłyszeli również rozmowę dwóch kobiet, w której jedna z nich wspomniała o magicznej anomalii, rzekomo odpowiedzialnej za śmierć Reinharta von Draÿera.
Opowieść - Wątek Dodatkowy, Sesja kameralna, ryzyko niskie
Gracz prowadzący: Lenny Ebeling [891]
Lenny Ebeling [891]
Ines Bolea [113]