13 Nathmela (marca) 1373 roku, siedziba Zewu, Imperium Vanthijskie
To miało być zwykłe zebranie członkiń i członków Zewu. Może nieco bardziej uroczyste - gdyż Thoran miał w planach rozdzielić między swych ludzi i nieludzi nowe funkcje w organizacji. Od początku jednak wydawało się, że coś idzie nie tak…
Same przygotowania do tego wieczoru były trudne, gdyż nieoczekiwanie i całkiem bez słowa, pod osłoną nocy, swoje miejsce pracy porzucił główny pomocnik kuchenny Allian*. Tym samym ciężar przygotowania wystawnej kolacji spadł niemal w całości na nieszczęsną Ilsę*, którą nie bez racji w Zewie uważano za jedną z najlepszych kucharek w Imperium.
Co jednak zastanawiające, zbiegły kuchcik pozostawił po sobie list, w którym przeprosił za nagłe odejście (Ilsa, jednakże, mu tego nie wybaczyła) i wyjaśnił, że zdecydował się na ucieczkę, chcąc zachować życie i integralność członków. Plotki o młodym zbiegu szybko rozniosły się wśród służby i było je słychać na korytarzach; spekulowano o przyczynach jego decyzji - część osób winiła tyranizującą załogę kuchni Ilsę, ale coraz więcej z nich powtarzała sobie wieści o rzekomo straszliwych dźwiękach słyszanych przez Alliana; choć niemała część żartowała sobie z niego, twierdząc, że były one jedynie wytworem jego umysłu.
Ostatecznie kolację udało się przygotować i przebiegała ona w całkiem dobrej atmosferze. Ekipa Zewu miała okazję powitać dwoje nowych członków wywodzących się z Amarth. Pierwszy z nich, dumny Súldil Galadell, syn Eldrina, został przez Thorana powołany na stanowisko Trenera Cieni. Z kolei tajemnicza Elfka, która przedstawiła się jako Quiliéth Yathrin, córka Esthiela, dostojnego sędziego z Asylium w Amarth, oficjalnie objęłą pieczę nad filią Zewu w tym kraju.
Na spotkaniu obecny był także Elf Eärendil, którego wyjątkowe umiejętności bojowe Thoran docenił, mianując go Trenerem sztuk walki fizycznej Zewu. Kolejny nadany tego dnia przydział otrzymała Quenthiell - powołana na nową Szefową sekcji rzemieślniczej Zewu.
Ponadto wśród zebranych wyróżnili się: Esnu, Iseth, Asmodai, Sara i Qu`essan, którzy udzielali się znacznie bardziej, niż inni członkowie Zewu wymęczeni podróżami, walkami i czym tam jeszcze zajmują się najemnicy w wolnym czasie.
Gdy zakończyła się część oficjalna spotkania, miała na dobre rozpocząć się biesiada. Jednak w pewnym momencie niespodziewanie cała sala jakby lekko zawibrowała! Metalowa zastawa zabrzęczała, stoły się zatrzęsły. Tej i owej postaci niedopite napoje wylały się z kielicha na obrus - lub na odzienie. Zakołysały się świece w świecznikach i żyrandole na suficie. Lekko zaskrzypiały nawet drewniane ramy okien, choć szczęśliwie żadna szyba nie pękła. A wszystkiemu temu towarzyszył osobliwy dźwięk - głuche, miarowe dudnienie, szuranie i zgrzytanie, dochodzące jakby gdzieś z podziemi!
Służba była bliska paniki, jednak osobliwy spokój zachowany przez Thorana przynajmniej w niewielkiej części udzielił się zebranym. Zgodnie z sugestią przywódcy wszyscy w miarę spokojnie i bez pośpiechu opuścili salę i zebrali się na tarasie obok oranżerii, by podjąć decyzje o swych dalszych krokach.
To jednak będzie już część innej historii…
*NPC
W efekcie sesji rozdano w Zewie następujące przydziały:
- Quenthiell [1642] - szefowa sekcji rzemieślniczej,
- Quiliéth [2708] - dowódczyni filii w Amarth,
- Súldil [4815] - trener Cieni,
- Eärendil [141] - trener sztuk walki fizycznej.
Wygląda na to, że byłoby dobrze, gdyby Zew dowiedział się, skąd, u diabła, biorą się te dźwięki i wstrząsy gdzieś jakby spod ich siedziby…
Wieść powiązana z sesją: [ZEW] Niepokojące dźwięki
Osoba prowadząca: Q. [1]
Autorstwo wieści: Q. [1]