13 Naqariona (lutego) 1374 roku, karczma „Kufel i Kości”, Illtrium, Mała Vanthia
Bo czym są Wielkie Swaty?
Czym jest to święto miłości obchodzone corocznie 15 Naqariona w całym Imperium i innych krajach naszej, tak bogatej w różne rasy, kultury i obyczaje krainy? Święto ponoć sięgające korzeni zwyczajów ludowych, do tego najpewniej zapożyczonych z kultury krasnoludzkiej za pośrednictwem Niziołków... Podpatrzone przez Ludzi i przez nich rozpowszechnione przybrało wiele barw i tych dla niższych, jak i tych dla wyższych klas. Każda warstwa społeczna znalazła swój unikalny sposób, by wyrazić swoje uczucia względem ukochanej osoby.
Euzebiusz*, właściciel cieszącej się dobrą reputacją i opinią mieszkańców Illtrium karczmy „Kufel i Kości”, postanowił przygotować coś dla swoich gości. Szczególnie o tej porze roku, karczmarz odczuwał coraz bardziej brak swojej żony, Petroneli. Uznał, że skoro sam nie zamierza szukać nowej miłości, może pomóc w tym innym.
Bal Wielkich Swatów został więc ogłoszony. Miał odbyć się 13 Naqariona 1373 roku w Sali Perłowej karczmy „Kufel i Kości”. Zwykle ta część karczmy była dostępna jedynie dla wyższych sfer. Tego dnia Euzebiusz postanowił otworzyć drzwi Sali Perłowej dla wszystkich, którzy mieli pojawić się na Balu. Wymagany był odpowiedni ubiór, a sama Sala została przystrojona czerwienią. Kanapy i fotele zmieniły kolor na gorący szkarłat, stoły pokryły się słodkimi czekoladkami z alkoholem, drewnianymi pudełkami z ciastkami kremowymi i pączkami. Bukiety róż i innych kwiatów zapełniały każdy kąt i stolik, wypełniając karczmę przyjemnym, wiosennym aromatem. Klawikord przysunięto do szynkwasu, kilka stołów odsunięto, by zrobić miejsce dla grajków i dla par tańczących. Na tej części parkietu zostało jakby wyczarowane wielkie, bladoróżowe serce. Czy potrzeba było większej zachęty, by goście poszli w tany na tak pięknie przygotowanym miejscu do tańca?
Motywem przewodnim Balu miały być listy miłosne.
Zgodnie z przykładem legendarnego dziewczęcia, zwanego Valenthyną, która chciała zwrócić na siebie uwagę pewnego księcia, listy miłosne stały się tradycją święta miłości.
Listy te mogą być wykonywane z najróżniejszych materiałów i dodatków. Wśród bardziej zamożnych warstw społecznych, nacisk był na te ekskluzywne. Od najdroższych i najbardziej luksusowych pergaminów, atramentów wykorzystywanych do starannej kaligrafii wypływającej z pysznych piór, spryskiwanych później kuszącymi perfumami, które miały mamić zmysły i dawać słodką obietnicę upojnych chwil lub głębokiego uczucia... Biedniejsi wykorzystywali suszone kwiaty, słodkie, małe wypieki, wstążki, ręcznie robione ozdoby, aromatycznie pachnące zioła, które miały pokazać ukochanej osobie wkład, jaki luba lub luby włożył w stworzenie listu miłosnego. Mówi się, że niektóre i czasem te pierwsze listy miłosne, zostawały z osobą nimi obdarowaną aż do śmierci, kiedy wnukom snuto opowieści o miłości i dawano przykład, przy tym przekazując tradycje kolejnym pokoleniom.
Największa zabawa ponoć odbywała się w czasie poszukiwania listu. To, co się stworzyło, należało schować, by adresat miał znaleźć. Znana była metoda podpowiedzi jak „ciepło, zimno”. Wszystko odbywało się w otoczce niecierpliwości, podniecenia i adrenaliny czasem, jeśli sytuacja na to pozwalała. Co po niektórzy mieli głupkowate i ekstremalne pomysły na miejsca schowania swoich listów. Jakie? Spytajcie swoich rodziców lub dziadków. Może oni podzielą się z Wami tymi opowieściami!
Sam Euzebiusz postanowił wykorzystać i listy miłosne, jak i ideę Wielkiego Balu Swatów, który był organizowany wśród wyższych sfer. Dlatego karczma zmieniła się nie do poznania i Sala Perłowa była dostępna dla wszystkich. Jednak, jak to nawet w samej miłości bywało, nie zawsze wszystko szło po myśli karczmarza.
A oto co się działo.
Jeszcze nim pojawili się grajkowie, nim zabawa zaczęła się oficjalnie, goście pojawiali się i znikali. Wśród nich był Kona, który zostawił koszyk zaszyfrowanych w „kocim języku” listów, z którymi karczmarz nie miał pojęcia co zrobić, a Rian zostawił coś dla swojej ukochanej, co miało być później, przy najbliższej okazji, przekazane przez Euzebiusza do rąk adresatki. Karczmarz z wielkimi ze zdziwienia oczami słuchał rozmowy odbywającej się między Antaresem i Alvą odnośnie kształtu ciastek z kremem lub ich symboliki, które w jego mniemaniu, nie nadawały się do uszu dzieci, których na szczęście tego dnia w karczmie nie było. Tak samo, nim jeszcze goście na dobre zdążyli się pojawić w karczmie, swoim bystrym okiem Euzebiusz zauważył jak Ruby wypełnił dłonie słodkościami, nabazgrał „dziękuję” na odchodne na chusteczce i opuścił karczmę, by się już w niej tego dnia nie pojawić. Karczmarz ze zdumieniem i zniesmaczeniem odnotował w pamięci to nietaktowne zachowanie.. Dzięki rozmowie z Alvą i Abelardem uspokoił się jednak i postanowił tę sprawę odpuścić, jednak nie zapominając przy tym twarzy złodziejaszka słodkości.
Zabawa się zaczęła. Goście pojawiali się dużymi grupami, co zaskoczyło Euzebiusza i innych pracowników karczmy. Nie pamiętał już, kiedy ostatnio tyle osób na raz znalazło się w jego przybytku!
Na początek listy miłosne, zgodnie z tradycją, zostały pochowane w karczmie w najróżniejszych miejscach. Niektóre wystawały spomiędzy kwiatów w pysznych bukietach, inne skrywały się między pudełkami czekolad i lizaków. Niektórym zdarzyło się obok listów usiąść, nawet o tym nie wiedząc, gdy te leżały pod poduszkami na kanapach. Do karczmy napłynęło tego dnia mnóstwo listów miłosnych, imiennych, które miały trafić w ręce adresatek i adresatów!
Fineas skakał między gośćmi, szepcząc do tych osób, na które czekały listy: Czeka na Ciebie list do odnalezienia gdzieś w karczmie. Możesz zacząć szukać w dowolnej chwili, która będzie dla Ciebie odpowiednia…
To był dla gości znak, że w karczmie znajdował się dla nich list. Większość z nich nadana była przez osoby anonimowe. Każdy z cichych wielbicieli podpisywał się pod wierszem czy wyznaniem miłości „Gall Anonim”. Inne listy były jawnymi, z czystymi intencjami wyznaniami miłości lub żartobliwymi wierszykami dla przyjaciół i członków tych samych gildii. Karczma wypełniona była odgłosami poszukiwań, westchnieniami, a niekiedy… dźwiękiem zgniatanego papieru. Po zakończeniu zabawy bowiem Fineas znalazł jeden z listów zmięty w ciasną kulkę, która leżała gdzieś w kącie.
Największym zaskoczeniem była chyba wielka popularność Sofii. Jej listy wpadały częściej w dłonie innych, niż jej samej, a było ich najwięcej!
Znalazły się też osoby, które, choć nie dostały od Fineasa informacji, że coś na nie czeka w karczmie, widząc innych szukających listów, same też zaczęły poszukiwania. Jednak, niestety, nie znalazły nic. Nie oznaczało to jednak, że ukochana osoba o nich zapomniała. W końcu karczma nie była jedynym miejscem, gdzie list mógł być ukryty, prawda? Może taka niespodzianka czekała na nie w domu albo słodkich, wspólnym zakamarku, o którym tylko dana dwójka wie?
Tuż po zakończeniu zabawy z listami, w karczmie pojawiła się zjawiskowo piękna wróżka. Miała zakochanym parom przepowiadać przyszłość, ale dwie rzeczy stanęły jej na drodze. Pierwszą z nich był jeden z grajków. Kobieta zauroczona przystojnym skrzypkiem zupełnie zapomniała, że znalazła się w karczmie, by pracować i oddała się bezwstydnemu flirtowi, który później przeniósł się na piętro. Drugą przeszkodą była inicjatywa gości, by zorganizować specyficzną licytację.
Arraragi spytał Euzebiusza, czy mógłby zorganizować licytację, w której nagrodą byłby romantyczny spacer z przywódcą jego organizacji, czyli Zastianem. Gdy jeszcze karczmarz wypytywał mężczyznę, w jaki sposób miałoby się to odbyć, Alberto zgłosił się jako druga „nagroda”. Tuż pod koniec licytacji zgłosił się jeszcze Melwath jako trzeci uczestnik. Z początku nieprzekonany właściciel karczmy, ostatecznie zgodził się, informując gości karczmy o nowej rozrywce.
Zasady były proste. Do określonego czasu można było zgłaszać się do zabawy, licytując wyższe niż inni kwoty. Można było głosować jedynie na jedną osobę z grona trzech mężczyzn, którzy jednocześnie rywalizowali między sobą o to, kto miał uzyskać największą kwotę w licytacji. W końcu nagroda mogła być jedna, prawda? Wszystkie zebrane środki miały iść na wybraną przez Euzebiusza charytatywną organizację.
Ci, którzy byli obecni podczas wydarzenia, mogli pamiętać Euzebiuszowe słowa, które brzmiały tak:
- A więc niech będzie licytacja! - zawołał Euzebiusz i poprosił grajków, by byli cicho - Proszę nasze... eee... nagrody, by stanęły przy szynkwasie. Nagrodą ma być spacer z jednym z panów. Cena wywoławcza to... - zastanowił się przez chwilę - Można licytować tylko na jedną osobę na raz! Proszę uważać i licytować zgodnie z zawartością swojej sakiewki!
Oj tak, Euzebiusz obawiał się, że ktoś, kto pochodzi z niższej klasy stanie do walki z jakimś szlachcicem i co? Zalicytuje kwotę, której nigdy nawet na oczy nie widział. Oj tak, niech hazard będzie bezpieczny!
- Proszę na pewno się upewnić, czy kwota, w której się licytujecie jest dla Państwa wypłacalna! Nie chcemy później sytuacji, że okaże się, że sakiewka pusta! Bądźmy rozsądni i nie dajmy się zwieść zabawie!
Bo tego właśnie obawiał się Euzebiusz. Sala Perłowa zawsze była przeznaczona tylko dla wyższych warstw społecznych i cieszyła się dobrym imieniem i reputacją. Wpuszczając do tej Sali wszystkich, którzy chcieli wziąć udział w Balu, nawet niższe sfery, narażał się na utratę dobrego imienia, jeśli goście niższego stanu zaszliby za daleko. Nie chciał stracić w oczach swoich nowych, wysoko postawionych przyjaciół.
Jakże zdziwiony był, że to nie niższych klas powinien się bać, a właśnie tych… które do Sali Perłowej miały swobodny dostęp… Oto bowiem w czasie licytacji Alberto najpierw potraktował go bez szacunku, na głos insynuując przy gościach, że Karczmarz jakąś część datków złożonych na cele charytatywne zatrzymuje dla siebie - na co Euzebiusz wyjaśnił mu, lekko urażony, że nigdy nie pobierał żadnej kwoty od jakichkolwiek zebranych w karczmie datków i teraz też nie zamierzał tego robić. Alberto wyraził za to Karczmarzowi swój szacunek, lecz udobruchało to Ebiego tylko nieznacznie... Zwłaszcza że później - chyba po to, by zwrócić uwagę licytujących na siebie - ten że Alberto zaczął… zdejmować z siebie odzienie, pokrzykując, że jeśli ktoś podbije licytację, zdejmie też podkoszulek! Zaskoczony karczmarz upomniał nie tylko arystokratę, ale i resztę uczestników, że jest to Sala Perłowa, a nie Główna. Nawet jeśli kilkoro gości zareagowało na ten pokaz entuzjazmem, większość wydawała się tym niegodnym arystokraty wybrykiem co najmniej zaskoczona.
Ku uldze Euzebiusza, do dalszego skandalu nie doszło i ostatecznie „rozbierana licytacja” się nie odbyła. Jeśli nawet szlachtę czy arystokrację bawią czasem takie ekscesy, niechże się odbywają za zamkniętymi drzwiami, a nie w miejscach publicznych!
Ostatecznie licytacja odbyła się tak, jak Euzebiusz zaproponował. Po stronie Zastiana opowiedzieli się w licytacji Nicolas, Sofia i Lar. Dla Alberto wpadły głosy w licytacji od Setha, Lukreci i Esnu. Melwath, który zgłosił się do zabawy jako ostatni, otrzymał jeden głos - od Nainy.
Największą kwotę zaś zaproponowała Lar! Licytując Zastiana, zapewniła mu tym samym zwycięstwo w rywalizacji między mężczyznami biorącymi udział w zabawie. Euzebiusz był zszokowany wysoką stawką, jaką postawiła kobieta na Zastiana. Drugą w kolejności, co wielkości środków przekazanych w czasie licytacji była Lukrecia, zapewniając Alberto drugie miejsce. Mimo że Naina jako jedyna zagłosowała na Melwatha, zaproponowała za niego tak wysoką kwotę złota, że dało mu to naprawdę chwalebne trzecie miejsce.
Tuż po ogłoszeniu wyników, Melwath przekazał Euzebiuszowi ze swojej strony dodatkowy datek dla potrzebujących w postaci sporej ilości złota. Karczmarz poruszony jego hojnością, podziękował szlachcicowi z ukłonem.
Licytacja skończyła się bez dalszych skandali, które mogłyby sprawić, że Euzebiusz na nowo zacząłby łysieć. Goście bawili się, tańczyli, pili i jedli nawet gdy zabawa została już oficjalnie zakończona. W ogólnym rozrachunku Euzebiusz uznał Wielki Bal Swatów zdecydowanie za udany.
Tylko… czy aby w wyniku nadwyrężenia nerwów zakola mu się nie pogłębiły? Oby nie!
*NPC
- Zorganizowany w karczmie bal odbił się w całym Illtrium szerokim echem.
- Postaci szczególnie wyróżniające się:
Alberto Celaeno [3122] - rywalizując z Zastianem i Melwathem, zgłosił się jako kandydat na „nagrodę” w licytacji, którą miał być romantyczny spacer ze zwycięzcą licytacji. Zajął drugie miejsce dzięki Lukrecji. Alberto swoim zachowaniem kontrastującym z jego arystokratycznym pochodzeniem, nie wywarł dobrego wrażenia na Euzebiuszu, który poczuł się przez mężczyznę obrażony. Karczmarz był też zaskoczony i zniesmaczony próbą striptizu, jaką podjął w czasie licytacji Alberto. By nie wywoływać skandalu, Euzebiusz unika tego tematu. Alberto za udział w licytacji otrzymuje ID. Więcej informacji zostanie przekazane na pw.
Arraragi Che`Malle [350] - zaproponował Euzebiuszowi przeprowadzenie licytacji, w której nagrodą pierwotnie miał być romantyczny spacer z Zastianem. Euzebiusz zgodził się, odwołując przy tym dwie inne zabawy, jakie były przygotowane na resztę wieczoru. Swoją pomysłowością i ciekawym poczuciem humoru Arraragi zwrócił na siebie uwagę Euzebiusza.
Esnu [259] - wzięła udział w licytacji, w wyniku której Alberto, na którego stawiała swoje złoto, zajął drugie miejsce. Kwota, jaką zaproponowała, nie należała do najwyższych jakie padły, ale Euzebiusz był tak samo wdzięczny za udział w licytacji, z której środki miały być przekazane na cel charytatywny. Swoją hojnością zwróciła na siebie uwagę Euzebiusza.
Lar Deargadh [27] - wzięła udział w licytacji, w wyniku której Zastian, na którego oferowała swoje złoto, zajął pierwsze miejsce, zapewniając sobie i jemu zwycięstwo w licytacji. Kwota, jaką zaproponowała, była najwyższa w całej licytacji. Euzebiusz był niezmiernie wdzięczny za udział w licytacji, z której środki miały być przekazane na cele charytatywne. Swoją hojnością zwróciła na siebie uwagę Euzebiusza i zebranych gości. Lar za udział w licytacji otrzymuje ID oraz przydomek Filantropka. Więcej informacji zostanie przekazane w pw.
Lukrecia Valhein [3004] - wzięła udział w licytacji, w wyniku której Alberto, na którego oferowała swoje złoto, zajął drugie miejsce. Kwota, jaką zaproponowała, była drugą z najwyższych. Euzebiusz był wdzięczny za udział w licytacji, z której środki miały być przekazane na cele charytatywne. Swoją hojnością zwróciła na siebie uwagę Euzebiusza. Lukrecia za udział w licytacji otrzymuje ID. Więcej informacji zostanie przekazane na pw.
Melwath Ilras [63] - rywalizując z Zastianem i Alberto, zgłosił się jako kandydat na „nagrodę” w licytacji, którą miał być romantyczny spacer ze zwycięzcą licytacji. Zajął trzecie miejsce dzięki Nainie. Melwath zaskoczył ponadto Euzebiusza hojnym datkiem złożonym jako dodatek do kwoty, jaką Euzebiusz otrzymał na cele charytatywne z licytacji. Melwath za udział w licytacji otrzymuje ID oraz przydomek Altruista. Więcej informacji zostanie przekazane w pw.
Naina [1039] - wzięła udział w licytacji, w wyniku której Melwath, na którego oddawała swoje złoto, zajął trzecie miejsce. Kwota, jaką zaproponowała, była trzecią z najwyższych. Euzebiusz był wdzięczny za udział w licytacji, z której środki miały być przekazane na cele charytatywne. Swoją hojnością zwróciła na siebie uwagę Euzebiusza. Naina za udział w licytacji otrzymuje ID. Więcej informacji zostanie przekazane na pw.
Nicolas Deargadh [1650] - wziął udział w licytacji, w której Zastian, na którego Nicolas oferował swoje złoto, zajął pierwsze miejsce. Kwota, jaką zaproponował, nie należała do najwyższych jakie padły, ale Euzebiusz był tak samo wdzięczny za udział w licytacji, z której środki miały być przekazane na cele charytatywne. Swoją hojnością zwrócił na siebie uwagę Euzebiusza.
Seth [491] - wziął udział w licytacji, w wyniku której Alberto, na którego oferował swoje złoto, zajął drugie miejsce. Kwota, jaką proponował, nie należała do najwyższych jakie padły, ale Euzebiusz był tak samo wdzięczny za udział w licytacji, z której środki miały być przekazane na cele charytatywne. Swoją hojnością zwrócił na siebie uwagę Euzebiusza.
Sofia Rodriguez [118] - wzięła udział w licytacji, w wyniku której Zastian, na którego oferowała swoje złoto, zajął pierwsze miejsce. Kwota, jaką zaproponowała, nie należała do najwyższych jakie padły, ale Euzebiusz był tak samo wdzięczny za udział w licytacji, z której środki miały być przekazane na cele charytatywne. Swoją hojnością zwróciła na siebie uwagę Euzebiusza. Sofia również została zauważona przez Fineasa przez fakt, że dostała najwięcej listów miłosnych. Sofia otrzymuje przydomek Perłowa Róża. Więcej informacji zostanie przekazane w PW.
Zastian Nixsagas [96] - rywalizując z Melwathem i Alberto, zgłosił się z inicjatywy Arraragiego jako kandydat na „nagrodę” w licytacji, którą miał być romantyczny spacer ze zwycięzcą licytacji. Zajął pierwsze miejsce dzięki Lar, stając się zwycięzcą w rywalizacji między mężczyznami biorącymi udział w zabawie. Zastian za udział w licytacji otrzymuje ID. Więcej informacji zostanie przekazane na PW.
Ruby [114] - pojawił się w karczmie jedynie na początku. Za jego sprawą zniknęła część słodyczy przeznaczonych dla gości Balu. Ruby zostawił na serwetce napisane „dziękuję”, co jednak nie udobruchało karczmarza. Postanowił on zapamiętać twarz Rubiego i mieć na niego oko w razie kolejnych wybryków tego typu. Zostali o tym incydencie powiadomieni również inni pracownicy karczmy.
Wieść powiązana z wydarzeniem w Karczmie Wielkie Swaty - Bal Miłości u Euzebiusza.
Karczmarka prowadząca: Lyan [46]
Karczmarka wspomagająca: Olivia [35]
Autorka wieści: Lyan [46]
Redakcja i korekta: Qu`essan [1]