Ilduara jest nie tylko jedną z najbardziej rozpoznawalnych działaczek Portańskiego półświatka, jest również uznawana za przedstawicielkę ludu. Wielu ludzi dobrowolnie udaje się do Ilduary z prośbą o wstawiennictwo losu i wierz lub nie, udzielane przez nią błogosławieństwa zdają się w pokrętny sposób działać.
Nikt nie wie dokładnie, ile liczy sobie lat, jednak pamiętana jest od wieków jako ta, do której zwracają się aspirujące młode guślarki potrzebujące przewodnictwa na ścieżce magicznej. Ciepła, a zarazem nieustępliwa i obdarzona pokrętnym poczuciem humoru, około 30 lat temu doprowadziła do ustabilizowania konfliktowej sytuacji z Inkwizycją w dzielnicy Mouriera, gdy to dzicy magowie zaczęli zwracać na siebie zbyt dużą uwagę instytucji przez nierozważne i ryzykowne działania magiczne. Od tamtej pory wytycza szlak dla wszystkich parających się tą dziedziną, pilnując, by nikt nie przekraczał granic rozsądku.
Jako kobieta niezamężna i bezdzietna w pełni oddaje się powołaniu — większość przychodów z kiesy napełnianej przez bogaczy łasych na błogosławieństwa poświęca wspieraniu młodych brux, by skrajna bieda nie sprowadziła ich na złą drogę. Jednocześnie nie sprzeciwia się działalności półświatka, a ponoć wręcz sympatyzuje z garduną, mając w jej szeregach sporo do powiedzenia w kwestii działalności magów w dzielnicy. Jak zwykła bowiem mówić: „Nasz świat rządzi się innymi zasadami. Albo grasz, albo przegrywasz".