Harresdrena Harduka często zobaczyć można siedzącego przy którymś ze stołów na Placu Tynstara, gdy dzieje się tam cokolwiek ciekawego. Osobiście nadzoruje i sędziuje większość walk. Spokojny, zrównoważony i bezstronny, nie do przekupienia.
Na wyraźne polecenie Euzebiusza nie uznaje dyskusji ze swoimi wyrokami. Jeśli ktoś mimo to zechce mu pyskować, najprawdopodobniej wyląduje w poidle dla koni — nic tak nie studzi nerwów i nie przywraca równowagi psychicznej jak chłodna kąpiel!