Podstawą siły militarnej Natei jest będąca państwową dumą flota — zarówno będąca na utrzymaniu dystryktu, jak i jeszcze większa — należąca do tutejszych korsarzy i piratów. Mianem korsarzy określa się tu prywatnych posiadaczy okrętów, którzy przy użyciu swych jednostek pływających mogą na natejskich wodach i w portach realizować dowolne przedsięwzięcia i interesy. W tym celu wykupują oni licencję żeglugową, dzięki czemu mogą korzystać z natejskich portów i magazynów portowych. Oficjalnie korsarze zajmują się transportem szczególnie cennych (a więc wymagających specjalnej ochrony) ładunków lub też ochroną innych statków na ich trasach. W praktyce często zajmują się też tym, by cały czas tworzyć popyt na własne usługi — na przykład pod fałszywą piracką banderą napadając statki, których kapitanowie nie zechcieli zapłacić za ochronę. O ile korsarze nie stają się zbyt bezczelni (np. nie ośmielają się atakować statków nietykalnych ze względów dyplomatycznych), w Natei nie spotykają ich żadne konsekwencje tego procederu (w razie ewentualnych skarg — „nie zdołano wykryć sprawców”). W razie militarnej potrzeby korsarze dołączają do natejskiej floty, otrzymując za to stosowne wynagrodzenie. Piraci zaś nie opłacają żadnych licencji i nie korzystają z oficjalnych portów, a także (z reguły) nie zajmują się ochranianiem statków, a jedynie ich łupieniem — i na tym różnice się kończą. Podobnie jak korsarzy, nie spotykają ich żadne przykre konsekwencje (poza okazjonalnymi pokazowymi procesami wytypowanych przez kapitanów kozłów ofiarnych), a oficjalna linia każdego z dystryktów jest taka, że wprawdzie piractwo jest problemem, lecz Natea, mimo podejmowanych starań, nie ma dość zasobów, aby go ostatecznie rozwiązać. Istnieje jednakże niepisana umowa między piratami a każdy z dystryktów, że w razie potrzeby i za odpowiednią opłatą (lub w zamian za możliwość zatrzymania łupów) wesprą ją oni siłą swego kadłuba, ognia i ramienia.
Siły lądowe Natei są znacznie skromniejsze — składają się na nie prywatne oddziały każdego z tetrarchów, zawodowa straż miejska oraz — za zgodą swego pryncypała — przyboczni możnych. Jest to głównie piechota; w mniejszym stopniu — oddziały kawalerii.
Wśród najemników wyróżniają się Kondotierzy — doborowe oddziały rekrutujące się spośród zasłużonych weteranów, ale i członków półświatka. Zwykle uzbrojone są w broń dystansową (preferowane są muszkiety) oraz boczną — najczęściej szermierczą. Z kolei pełniąc wartę, wyposażeni są w broń drzewcową jak gizarmy czy halabardy. Kondotierzy znani są ze skuteczności, ale i bezwzględności w walce; łupią, co tylko się da i nie biorą jeńców.
W większości natejscy wojownicy preferują lekkie pancerze, ewentualnie z płytowym napierśnikiem. Zdarza się, że hełmy zdobione są piórami.
Ponadto w razie militarnej potrzeby, do specjalnie w tym celu tworzonych oddziałów wojskowych zaciągnąć się może każdy, kto spełni wymagane kryteria. A że w Natei wielu plebejuszy potrafi posługiwać się bronią i znosić niewygody, oddziały takie nie są wcale ani małe, ani bezużyteczne. Choć oficjalnie Natea od bardzo dawna nie była w stanie wojny, to jednak dzięki stosunkowo częstym zamieszkom wielu plebejuszy najmowanych do walki przez rozmaite stronnictwa ma okazję rozwijać i utrzymywać swoją zdolność bojową.
Tym, co stanowi istotną bolączkę natejskiego wojska, są częste kryzysy przywództwa i lojalności, dlatego co bardziej rozgarnięci dowódcy starają się dbać o morale podwładnych — z użyciem nagrody bądź groźby.
Do oficjalnej marynarki czy wojska zaciągnąć mogą się jedynie pełnoletni obywatele Natei, jednakże w przypadku oddziałów prywatnych nikt sobie takimi szczegółami nie zawraca głowy.
Generałowie i Admirałowie są nominowani przez tetrarchów, zaś w ich gestii jest nadawanie rang oficerskich. Tetrarcha w czasie wojny przyjmuje funkcję Comendadora (odpowiednik marszałka) i dowodzi działaniami wojennymi — samodzielnie, jeśli w konflikt uwikłana jest tylko podległy mu dystrykt, bądź też jako członek Rady Tetrarchów, gdyby sprawa dotyczyła całego państwa.