Jezioro Altea znajduje się na zachód od Illtrium, w porastających tę część wyspy lasach. Wystarczy opuścić miasto Zachodnią Bramą, minąć Uzdrowisko i uważać, by nie skręcić za bardzo na południe, bo tam akwen otaczają zdradliwe bagniska. Od północy zaś rozciągają się przyjemne piaszczyste plaże ocienione wysokimi sosnami, a dno łagodnie opada ku głębiom, dając możliwość w miarę bezpiecznego pluskania się przy brzegu. Liczne zatoczki porośnięte trzciną i tatarakiem zapewniają odrobinę prywatności tym, którzy szukają spokoju.
Przedsiębiorczy mieszkańcy Illtrium ustawili wzdłuż tej części jeziora ławki i zbudowali wchodzące w toń molo, przy którym buja się zwykle kilka niewielkich łódek z wiosłami. Na brzegu stoją też stragany, które otwierane są w zależności od potrzeb: w lecie oferując na wynajem koce i składane leżaki, w zimie łyżwy, a przez cały rok sprzęt wędkarski, pamiątkowe bibeloty (figurki lokalnych ptaków, ręcznie malowane pocztówki, prostą, ale urokliwą biżuterię z drewna, glinianych paciorków i rzemyków) oraz napoje i przekąski (dostarczane przez Euzebiusza, wprost spod rąk jego znakomitego kucharza Florka). Przy straganach stoi kilka stołów z ławami, gdzie można usiąść i kulturalnie spożyć posiłek. Jest też dość miejsca, by rozłożyć się z kocem i urządzić sobie piknik. Wieczorową porą zapala się latarnie, których ciepły blask odbija się w wodzie, zachęcając do spacerów po zmroku.
Nieopodal molo, w głębszej zatoczce, zbudowano szopę, w której przetrzymuje się łodzie, gdy w zimie jezioro zamarza. Można tam też znaleźć przydatny sprzęt, taki jak kilofy do wyrąbywania przerębli, liny, łopaty czy długie kije do badania dna. Przy molo kręci się też dyżurny strażnik miejski, pilnując porządku i ratując nieszczęsnych topielców.