Hessereth
9 000 mieszkańców.
W 60% składają się z rzemieślników i kupców, w 40% zaś to mieszanka wojskowych, poszukiwaczy przygód i wagabund.
Hessereth, siedziba namiestnika Sinych Ziem, to jedyne duże miasto tej prowincji; zlokalizowane jest na południu, niedaleko granicy z Araeth. Przeważa tu niska i średnia zabudowa z cegieł i kamienia, a samo miasto, zbudowane na planie prostokąta, zamieszkują głównie rzemieślnicy i kupcy. Wyraźnie wyczuwa się tu żyłkę do handlu, ale też pragnienie eksploracji Sinych Ziem — to tu trafiają wydobywane w górach minerały i zioła z bagien, to tu dokonuje się korzystnych transakcji. Tu płonie też „Znicz Tillona” dla każdej istoty, która poszukuje schronienia, a wszystko łączy elementy kultury Elfów, Haressdrenów i Ludzi, tworząc niezwykłą, ale jednocześnie swojską mieszankę.
Hessereth to kamienno-ceglane miasto o dość niskiej zabudowie i charakterystycznym, prostokątnym rozmieszczeniu urbanistycznym. Zamieszkiwane jest przez około 5 tysięcy mieszkańców, nie licząc przejezdnych.
Centralny plac — zwany Wspaniałym Placem — stanowi główne serce miasta, gdzie odbywają się wszelkie zebrania czy główne targi. Tuż za nim, otulona niejako pierścieniem budynków, znajduje się dzielnica rzemieślników wystawiających swe wyroby w schludnych sklepach — miasto to wszak słynie z najlepszych w Amarth wytwórców, kowali, płatnerzy i rzeźbiarzy. Wąski strumyk, zwany przez miejscowych „Mżawką” — co stanowi trochę cyniczne nawiązanie do całości Sinych Ziem — zasila rzekę Nyxarrę i dzieli miasto na dwie bardzo nierówne części: lewą i większą, właśnie ową kupiecką, oraz prawą, brudno-rzemieślniczą. Obie spinane są trzema mostami pozwalającymi na dość sprawne przemieszczanie się po kamiennych uliczkach.
Na północnym zachodzie, na naturalnym wzniesieniu miasta, niemal na samym skraju dzielnicy kupieckiej znajduje się Dzielnica Nobliwych, gdzie położone są siedziba sądu oraz pałac Namiestnika, a także kilka innych ważnych budynków, zaś dostać się do niej można wyłącznie przez Górne Miasto, będące dzielnicą bardziej reprezentatywną, mieszkalną dla bogatych rzemieślników. Po przeciwnej stronie, patrząc przez Mżawkę, mieści się dzielnica świątynna — ciekawostką jest fakt, że w mieście znajduje się park składający się głównie z niskich sosen oraz ogrodów produkujących żywność dla mieszkańców, które okalają świątynię Tiliona.
Im niżej na południe prawej strony miasta, przewrotnie nazwanej Dolnym Miastem tym biedniejsze i niższe są domy oraz sklepy, zamieniając się w slumsy. To tu też mieści się więzienie, znane jako Nessus, słynące z niemal znikomej liczby ucieczek. Ponieważ od zatoki Ebonthor miasto dzieli kilka mil, nie ma tu dzielnicy portowej.
Pomimo pozornej ponurości, kamiennej zabudowy i nazwy księstwa Hessereth to całkiem barwne i pełne życia miasto, a jego mieszkańcy codziennie pokazują, że to życie może być barwne i interesujące.
Wspaniały Plac, albo też Plac Centralny, to całkiem spory, okrągły, w całości wybrukowany plac, otoczony niemal z każdej strony średniej wysokości budynkami najbardziej zamożnych rzemieślników i kupców Hessereth. To tu odbywają się wszystkie najważniejsze święta i obrzędy, to tu ogłasza się też wyroki i decyzje. Również tutaj raz w miesiącu odbywa się duży targ, na którym rzemieślnicy z całego miasta mogą prezentować swoje wyroby i sprzedawać je bez odprowadzania podatku do skarbu miasta.
Najważniejszym punktem widokowym są koszary, ulokowane w prawym dolnym rogu placu, tuż przy Mżawce — to tu stacjonuje regularny oddział straży miejskiej, odpowiadający wyłącznie przed swoimi dowódcami. To wysoki na trzy piętra, duży budynek, przypominający odwróconą literę „L”, otulający plac czułym ramieniem. Zresztą to od koszar wzięła się nazwa głównej ulicy prowadzącej aż do Górnego Miasta — Koszarowa. Długa, prosta jak struna, otulona z obu stron domami i kwaterami, prowadzi wzdłuż rzeki w górę miasta.
Naprzeciw krótszego boku koszarów znajduje się skomplikowana i wijąca się jak wąż budowla — gospoda „Pod Smoczym Ogniem”, od ponad pół wieku prowadzona przez rodzinę Koleaman, mieszanej, elfio-ludzkiej krwi. To tu można dobrze zjeść, napić się i ubić interesy, a także się przespać. Koleamanowie, łącząc ze sobą kolejne budynki (czasem dosłownie za pomocą dobudówek, a czasem po prostu dołączając albo wznosząc obok kolejne), stworzyli nader interesującego architektonicznego potworka, którego tyły kończą się aż pod murami miejskimi.
Plac Centralny może się poszczycić jeszcze dwoma charakterystycznymi punktami: krągłą, smukłą, wyraźnie elfią w wymowie wieżą z zegarem, który góruje nad całą dzielnicą kupiecką, zwaną „Kurancikiem” (od nazwy wieży zresztą powstała nazwa ulicy Kurantów okrążającej całą dzielnicę rzemieślniczą), oraz stojącym tuż obok Panteonem, w którym mieści się świątynia Athiel.
To tu w piętrowych bądź dwupiętrowych kamienicach mieszczą się kramy i warsztaty głównej siły napędowej miasta — rzemieślników i kupców. W większej mierze to Elfy i Haressdreni, ale zdarzają się również Ludzie czy nawet Halfici, którzy przybyli tu w poszukiwaniu zarobku, po czym osiedlili się, znajdując miejsce dla siebie. Bliżej Placu Centralnego znajdują się wyższe, eleganckie kamienice „czystych” zawodów, jak krawców, sprzedawców ziela bagiennego, rzemieślników zajmujących się drewnem, a także, co ciekawe, mieści się tu też budynek wyszkolonych wydobywców mithrilu i adamantytu. Im dalej pod mury miejskie, tym więcej zaś domów niskich, a zawodów „brudniejszych”, takich jak kowale, płatnerze czy nawet garbarze — więcej. Na środku dzielnicy znajduje się maleńki plac ze studnią, z której każdy może zaczerpnąć czystej, chłodnej wody. Legenda głosi, że kubeczek, który od lat znajduje się na cebrzyku, wykonano z prawdziwej smoczej kości i tak długo, jak będzie znajdować się przy studni — miasto pozostanie bezpieczne. Przy ulicy Koszarowej znajdziemy też całkiem spory szpital, straż pożarną, w której działają ochotnicy, oraz aptekę, co w przypadku rzemieślników jest całkiem zrozumiałym wyborem. Warto tu też dodać, że ulica Kurantowa, zwłaszcza u swego początku tuż przy Wspaniałym Placu, jest w większości wypełniona elfim rzemiosłem, zaś im dalej, tym mniej wyraźny podział na rasy.
Ulice zbudowano z kamienia, rynsztoki czyszczone są regularnie i raczej trudno odszukać tu śmieci czy szczury, które mogłyby się kręcić. To zdecydowanie czysta dzielnica, w której nie można pozwolić sobie na brud.
Doskonale widać tu mury miejskie patrolowane przez straż miejską, jak również dzielnicę Nobliwych — tuż pod nią znajduje się główna brama do miasta, zwana „Wschodnią”. To potężna, solidnie wzmocniona konstrukcja, skrupulatnie patrolowana przez strażników, a jednocześnie najlepsza droga dla kupców i interesantów, którzy nie chcą przeciskać się przez wąskie uliczki Dolnego Miasta.
Dzielnica zamieszkana jest w większości przez Elfy i Ludzi, Haressdreny zaś głównie spotyka się w Górnym Mieście.
Górne Miasto to zdecydowanie „ekskluzywna” część Hessereth. Tu domy są niskie, ale zajmują większą powierzchnię; są zadbane, kamień uzupełnia drewno, niektóre z nich posiadają nawet nieśmiałe, małe ogródki, choć uprawianie czegokolwiek przysparza tu trudności zważywszy na aurę, jaka panuje na całych Sinych Ziemiach. Ściany tych domów są bielone, a na wielu z nich można dostrzec barwne malunki przedstawiające kwiaty — to od nich właśnie wzięła się druga, popularna wśród mieszkańców nazwa.
To tutaj znajdują się domy radnych miasta, tu też swą siedzibę ma kapitan straży miejskiej. Z jednej strony widok rozpościera się na Mżawkę, a z drugiej na wznoszącą się nad miastem Dzielnicę Nobliwych, do której dostać się można wyłącznie przez Górne Miasto, ulicą Szeroką, która wiedzie prosto do Bramy Sprawiedliwych. Kamienne, czyste ulice, zawsze zadbane rynsztoki — widać, że to miejsce dba o wygląd. Z dzielnicy można wydostać się też za mury miejskie Bramą Północną prosto na trakt, który okrąża miasto wzdłuż murów i prowadzi prosto poza granice księstwa. Jest tu wyraźnie czyściej i spokojniej niż w innych dzielnicach, ale jednocześnie wyczuwa się pewną podniosłość. Pośrodku, tuż nad Mżawką, ulokowano również szkołę, do której uczęszczać mogą wszystkie dzieci bez względu na wiek i pochodzenie: poznają tu alfabet, podstawy matematyki oraz rzemiosł różnych, co da im w przyszłości możliwość pracy.
Ciekawostką jest piekarnia „Lukrowany Chlebek” mieszcząca się między granicami Górnego Miasta i Dzielnicy Rzemieślniczej, leżąca idealnie na skrzyżowaniu ulic Koszarnej i Północnej i prowadzona przez duet Haressdrena Vircassisa i Niziołka Lepena, którzy podobno mają za sobą awanturniczą przeszłość, a w którymś momencie życia osiedli w Hessereth, by piec — jak mawiają — „najlepsze ciastka z zielem bagiennym, jakie istnieją na świecie”.
Dzielnica zamieszkana jest w równym stopniu przez Elfy oraz Ludzi, ale znajdzie się tu również całkiem dużo Haressdenów. Do ciekawostek należy również mała osada Niziołków, składająca się z trzech chat nieopodal „Lukrowanego Chlebka”.
Dzielnica Nobliwych to charakterystyczne, bo zbudowane na naturalnym wzniesieniu miejsce, w którym na samym środku owego w całości zabrukowanego wzniesienia króluje pałac namiestnika — przez miejscowych zwany jednak „Ratuszem” — potężny jak na miasto trzypiętrowy budynek, bardziej przypominający zlepione ze sobą dwa Długie Domy z Wyspy Berg z nadstawką niż cokolwiek innego. Efekt psują jednak kamienna surowość budynku, prostota i brak zbytku. W środku również próżno szukać bogactwa czy luksusu — surowość wnętrz ma odzwierciedlać zasadę: „wszystko jest równe, nie rozprasza nas nic”, co przyświeca rządom tutejszej Namiestniczki. Choć poszczególne gabinety jej Rady mogą się od siebie różnić wystrojem, wszyscy zgodnie przyznają, że surowość Sali Narad doskonale oddaje spokój i mądrość tej Haressdrenki.
Kolejny budynek, równie surowy, choć nieco ocieplony drewnianymi filarami i znacznie mniejszy, znajdujący się zaraz obok, to budynek Sądu. Nazwa ta jest ukłonem w stronę Inkwizycji, którą jednak traktuje się tu dość niechętnie. Naprzeciw Sądu wzniesiono na elfią modłę elegancki dwupiętrowy, bielony budynek, w którym mieści się biblioteka prowadzona przez Elfy właśnie — to tu znajdują się potężne zbiory haressdreńskiej mądrości spisywanej przez Elfy, ale też traktaty czy inne istotne pisma, które odpowiednio zabezpieczone i pieczołowicie przepisywane, mają nieść historię i mądrość przez wieki. Nieco z tyłu, przytulony do dwa razy grubszego muru otaczającego całą dzielnicę, znajduje się budynek filii Akademii Magów, prosty, podłużny i piętrowy.
Zaraz obok pyszni się równie piętrowy, kwadratowy budynek tzw. „Domu Wagi Miejskiej”, w którym w obecności urzędników zarówno sprzedający, jak i kupujący dany towar mogą sprawdzić, czy wszystko zostaje przeprowadzane uczciwie. Ostatnim budynkiem, który zwraca uwagę, jest skryty w cieniu pałacu namiestnika Skład Dóbr Wszelkich — długi, dwupiętrowy budynek, pilnie strzeżony w dzień i w nocy, w którym wedle plotek miasto składuje smocze skarby… ale tak naprawdę to po prostu magazyn, w którym przechowuje się najcenniejsze wyroby i towary.
Dzielnica Świątynna leży naprzeciw Górnego Miasta, jednak po drugiej stronie Mżawki. Dostać się do niej można za pomocą jednego z trzech mostów przerzuconych nad rzeką, ale to właśnie Most Dłoni prowadzi prosto do tego miejsca. To cicha i spokojna, niemal senna dzielnica, w której centrum wznosi się świątynia Tiliona — kwadratowa bryła zwieńczona kopułą, widoczna z każdego punktu w mieście, podobnie jak dzielnica Nobliwych, z tą jednak różnicą, iż tu wznosi się w górę misa z ogniem, który pali się bez względu na porę dnia czy nocy oraz warunki pogodowe. Potrzebujący w każdej chwili mogą przyjść do świątyni, a kapłani zatroszczą się o niego i jego potrzeby. Wokół wzniesiono kilka mniejszych świątyń pomniejszych bóstw, przypominających raczej kapliczki stanowiące ukłon dla innych bogów niż coś solidnego i dającego poczucie bezpieczeństwa.
Dookoła zaś rozsiane są poletka, na których uprawia się żywność dla miasta — nie są to ilości wystarczające na wyżywienie wszystkich, jednak grają podstawową rolę: zapewniają świadomość posiadania zapasów. Każdy może przyjść i uprawiać tu ziemię, a choć teren ciągnie się niemal do samego Dolnego Miasta, nie zdarzyła się tu żadna kradzież. Mieszkańcy wiedzą bowiem, że tylko wspólną pracą będą w stanie przetrwać na tych nieprzyjaznych im ziemiach. Główna ulica nazywa się Sosnową i prowadzi dookoła świątyni Tiliona czystym, zadbanym brukiem i pielęgnowanymi rynsztokami — jej odnogi pomiędzy kolejne poletka są brukowane drewnem i wciąż utrzymane w dobrym stanie, choć pod wpływem wilgoci czy deszczu stają się zdradliwe i błotniste.
Linią oddzielającą Dzielnicę Świątynną od Dolnego Miasta oraz Mżawki jest park, czyli dość optymistycznie nazwana linia karłowatych sosen, ciągnąca się pierścieniem wokół całej dzielnicy, tu i tam zaniedbana — co ma swój urok. W regularnych odstępach znajdują się kamienne ławeczki, więc w czasie spaceru można przysiąść i odpocząć, ciesząc się spokojem całego miejsca.
Dolne Miasto to dzielnica niezamieszkana przez tych, którym udało się w życiu coś zyskać — tak się mówi o tej części miasta, choć niektórzy wołają z pogardą: „slumsy”. Prowadzą do niej dwa mosty: Most Lodowy, łączący się z Dzielnicą Kupiecką, i Most Zamieci, prowadzący na Wspaniały Plac. Choć graniczy z Dzielnicą Świątynną, kontrast jest bardzo wyraźny: domy są tu niskie, rzadko piętrowe, bliżej Mżawki proste i czyste, ale im dalej od uregulowanego koryta rzeki, tym sprawa ma się gorzej. Domy są gorszej jakości, a nierzadko zamiast kamienia do ich budowy wykorzystywano glinę mieszaną ze słomą. Brakuje tu brukowanych ulic, drewniane chodniki szybko zamieniają się w błotniste uliczki, w których nieczystości wylewa się przez okno na chodnik, nie bacząc na dobro przechodniów. Im głębiej w tę dzielnicę, tym smród staje się silniejszy, a przejścia ciaśniejsze.
Co jednak ciekawe, w centrum dzielnicy znajduje się druga karczma „U pijanego Imperialisty” — długi, ponury budynek, w którym z równą łatwością wypije się tanie piwo, co zarobi w zęby. Zaraz za karczmą mieści się burdel „U Sikoreczek”, sąsiadujący z posterunkiem straży miejskiej. Tworzy to nader dziwny trójkąt miłosny, który jednak w jakiś sposób współpracuje ze sobą w koalicji, przymykając oko na niektóre wydarzenia. Im bliżej zaś murów, tym okolica staje się biedniejsza, bardziej ponura i podejrzana.
Co ciekawe, dokładnie tu, pod murami, znajduje się Nessus, więzienie, z którego podobno nie uciekł nikt. Podobno, bo zaskakująco często więcej gości się w nim przyjezdnych niż miejscowych…
Z Dolnego Miasta wychodzą dwie bramy: Brama Sina, łącząca się z głównym traktem prowadzącym w stronę Araeth, oraz Brama Pałek, znajdująca się niemal na granicy z Dzielnicą Świątynną, którą ruszyć można na miejscowy cmentarz oraz dalej, w stronę Jeziora Sinego, i dalej, ku Górom Granitowym.
Dzielnicę zamieszkuje w większości populacja Ludzi i mieszańców krwi, zdarzają się jednak Elfy, Halfici, a nawet Jaszczuroludzie.
Do i z Hessereth prowadzi jeden główny szlak komunikacyjny, ciągnący się od granicy z Araeth, zwany Groblą Olbrzymów — a to za sprawą charakterystycznych, potężnych sześciennych płyt, równo wyłożonych na trakcie. Grobla ta okrąża miasto i później prowadzi już w stronę Gór Mglistych, Jeziora Sinego. Można też jechać nią kawałek, by dotrzeć do rzeki Nyxarry i podążać jej biegiem w górę. Większość szlaków jest jednak niebezpieczna, zwykle skryta za mgłą, i bez odpowiedniej obstawy wojskowej ciężko podróżować tu samotnie.
Hessereth okala potężny, podwójny kamienny mur, wspierany co dwieście metrów wieżyczką, a co pięćset metrów: basztą. W jego wnętrzu znajdują się korytarze, w których swobodnie mogą minąć się dwie osoby. Wszystkie bramy wyposażone zostały w skomplikowany system opuszczanych krat, dodatkowo wspieranych żelaznymi kolcami oraz potężnymi, ciężkimi drzwiami, które zamykają miasto od środka. To na co dzień patroluje straż miejska w sile trzystu głów — strzegąc zarówno murów, jak i ulic. W przypadku zamieszek Hessereth jest w stanie zebrać dodatkowe dwieście głów, głównie za sprawą najemników i mieszkańców gotowych bronić swoich domów.
W przypadku ataku hord potworów bądź kultystów każdy mieszkaniec miasta, który zdoła trzymać broń, zobowiązany jest do stawienia się na murach miejskich.