Niemal dwumetrowy insekt o zdawać by się mogło ludzkiej sylwetce. Sześć szponiastych kończyn i pokryte typowym dla owadów pancerzykiem ciało, kamufluje pierwsza para skrzydeł stwora, która zmieniona jest w dwie połówki rozłożystego „płaszcza”. Owe okrycie jest długie,często wlecze się po ziemi gdy kreatura idzie w pozycji wyprostowanej, posiadając nawet rodzaj swoistego „kołnierza”. W świetle księżyca błyska się niepokojąco, mogąc dawać przyszłej ofierze ostatnią szansę na rozpoznanie zabójcy i próbę ucieczki. Głowę zakrywa groteskowa maska, przypominająca ludzką czaszkę pozbawioną żuchwy. Podczas panujących nocą ciemnościw, bestia może być pomylona, nawet z niewielkiej odległości, z odrobinę ekscentrycznie ubranym humanoidem. Wszystko jednak to tylko pozory. Pod niewinnym przebraniem czai się nieludzka poczwara o ostrych, jadowitych żuwaczkach,i rozdzierających ostrymi szponami ciała ofiar. W pysku ulicznika mlaska długi na łokieć cienki jęzor, który pomaga w oczyszczaniu z mięsa kości nieszczęśników. Druga para potężnych skrzydeł, gdy tylko się rozprostują, może unieść w powietrze potwora wraz z upolowanym łupem. W odwłoku znajdują się gruczoły przędne, podobne do pajęczych, służące do krępowania ofiar.
Bestia żyje samotnie tuż pod okiem niczego nie świadomych ludzi. Może uwić sobie leże w nieczynnym magazynie portowym, walącym się domu albo piwnicach pijackiej meliny. Nie jest widywana w głuszy, ciągnie ją do wielkich skupisk ludzkich, gdzie łatwiej jej o żer i schronienie przed drapieżcami. Na łowy wychodzi w nieregularnych odstępach. Czasem potrafi przez miesiąc zabijać co dziennie jakiegoś nieszczęśnika, aby przez kolejne pół roku nie dać znaku życia. Mimo to schemat w jaki poluje, jest zawsze taki sam. W pewnej odległości od leża (chociaż nigdy przy samym leżu więc paradoksalnie jest to najbezpieczniejsze miejsce) przechadza się ciemnymi nocami po mało uczęszczanych zaułkach i ciasnych alejkach miast. Gdy zauważy, dzięki doskonałemu wzrokowi, samotną osobę (zazwyczaj prostytutkę bądź żebraka bo to oni zasiedlają ulice biednych dzielnic po zmroku) zaczyna spokojnie się do niej zbliżać. Bestia nie będzie wykonywała niepotrzebnych ruchów, doskonale naśladując chód człowieka, podejdzie kryjąc się pod swym płaszczem na tyle blisko, aby być na wyciągnięcie ręki od ofiary. Wówczas w ciągu ułamków sekund podnosi się maska, a sam potwór rzuca się na istotę, która miała nieszczęście spotkać go na swej drodze. Ostre, chociaż niezbyt długie kolce jadowe na żuwaczkach, wbijają się w okolice szyi zaatakowanego humanoida. Wstrzyknięty jad sparaliżuje niemal natychmiast struny głosowe by nie zwrócić niczyjej uwagi krzykiem przerażenia. Spod płaszcza wyjdą cztery kończyny i mocno przytrzymają szamoczącą się ofiarę, podczas gdy gruczoły przędne zaczną owijać ją lepką siecią uniemożliwiając ucieczkę. Po chwili, wraz z związanym przyszłym posiłkiem, stwór wzbije się w powietrze aby udać się do swego legowiska. Tam ofiara zostanie dokładniej oplątana i zawieszona na nici (której długość jest związana z wysokością pomieszczenia obranego przez drapieżnika) mającej swój początek na suficie. Czeka ona zazwyczaj około dwóch tygodni, przetrzymywana w stanie uśpienia przez odpowiednie wstrzyknięte jej trucizny a następnie pożarta (ulicznik pożera ofiarę niemal w całości). Skrzętnie oczyszcza kości z mięsa, zjada narządy wewnętrzne wysysa nawet nawet szpik kostny i mózg. Po człowieku pozostają po kilku tygodniach jedynie porozrzucane w kryjówce ulicznika suche gnaty. Zwierze jest bezpłciowe. Na przedstawicieli swego gatunku reagują zawsze z wrogością. Przypadki spotkania tych istot są niezwykle rzadkie, ponieważ nieczęsto występują częściej niż po dwie, trzy sztuki na wielkie miasto, czy pojedynczy na mniejsze.
Rozmnażają się w wyjątkowo specyficzny sposób. Same z siebie składają raz na jakiś czas (zazwyczaj raz na około cztery lata) w ciele jednej z ofiar larwę, która po dojrzeniu otacza się twardą skorupą i przechodzi w stan spoczynku. Zakopane w odpadach w legowisku formy przetrwalnikowe potrafią oczekiwać wiele lat na czas do wyjścia. Nieznany jest mechanizm na podstawie którego odkrywają, że ich rodzic opuścił w końcu gniazdo. Wszystkie nagle zaczynają dojrzewać i po wykluciu się walczą ze sobą nim pozostanie przy życiu tylko jeden. Ten pożera ciała rodzeństwa i sam zaczyna kolejną falę mordów wśród ludności miasta. Jakkolwiek zaatakowany, czy nawet rozpoznany na ulicy przez ludzi, okazuje się stworem wyjątkowo tchórzliwym i czym prędzej odlatuje. Trudno się jednak dziwić takiej postawie, gdy pozna się dokładniej ich anatomię. Śmiercionośne z zaskoczenia są niemal bezbronne w otwartej walce przeciw wykwalifikowanemu wojownikowi czy nawet krzepkiemu chłopcu stajennemu. Silny cios, nawet nagiej pięści, jest w stanie poważnie je zranić a uderzenie mieczem dosłownie przepołowić.
Ich pochodzenie jest niejasne. Nie wiadomo od jak dawna zamieszkują Fallathan gdyż relacje ich dotyczące mogą być w dużej mierze opowieściami o jak najbardziej humanoidalnych mordercach i psychopatach. Jednak pewnym jest ich nienaturalne pochodzenie: w czasach przed rozwojem miast nie miały by szans na obfite łowy i z uwagi na dziwaczny sposób rozrodu, wymarłyby wkrótce po narodzinach świata. Ulicznik jest wymarzonym trofeum dla wielu poszukiwaczy przygód i łowców potworów. By go upolować nie trzeba się w końcu wybierać na kraniec świata, a do jakiejkolwiek większej mieściny. Jednak z uwagi na skryty charakter i niebywałą podstępność poszukiwanie kreatury przypomina bardziej dochodzenia detektywistyczne a nie ściganie potwora w lesie. Jednak zabicie potwora a zwłaszcza uwolnienie czasem jeszcze żywych więźniów, przysparza każdemu kto tego dokona ogromnej sławy i dozgonnej wdzięczności mieszkańców i z miejsca kreuje na ludowego bohatera. Z martwego ulicznika można zdobyć również bardziej namacalne korzyści niż wdzięczność ludu. Paraliżujący jad bywa używany przez skrytobójców i myśliwych, osiągąjąc niebotyczne ceny. Umiejętnie oderwany i obszyty „płaszcz” służy jako odzież wierzchnia, szczególnie ceniona wśród kręgów przestępczych, gdyż nawiązywanie wyglądem do budzącego grozę mordercy idealnego.
Oszust - Ulicznik przy słabym oświetleniu może sprawnie udawać człowieka nie tylko zarysem ale również sposobem chodzenia i zwodzić swe niczego nie świadome ofiary.
Refleks zabójcy - Stwór posiada nadludzki refleks i przyspieszone reakcje. Potrafi szybko atakować i wykonywać uniki.
Kruchy - Mimo śmiertelnej skuteczności w walce z zaskoczenia, ulicznik jest dość słabym wojownikiem a jego wytrzymałość jest mizerna. Bardzo łatwo uszkodzić jego ciało.
Trucizna paraliżująca - Wstrzyknięcie przez ulicznika jadu w ciało ofiary (co w walce bezpośredniej spróbuje zrobić wyłącznie w ostateczności, obawiając się uszkodzenia żuwaczek)może spowodować utratę głosu na okres kilkunastu godzin, osłabienie i zaniki wzroku (te ostatnie na okres kilkunastu sekund).
Nocny wzrok - ulicznik doskonale widzi w ciemnościach, jednak w świetle dnia jakość jego wzroku znacząco się pogarsza.