Pantaguur to olbrzymie monstrum sięgające do czterech metrów wysokości i długości przekraczającej wraz z ogonem nawet dwanaście metrów. Cielsko pokrywa warstwa grubej, trudnej do przebicia przez miecz czy strzałę skóry. Pierwsze co rzuca się w oczy to kolor bestii, który oscyluje w odcieniu soczystej zieleni. Pantaguur, mimo swej wielkości, porusza się dość szybko na swych ośmiu nogach, przypominających owadzie odnóża. To one utrzymują olbrzymi korpus, który przechodzi w długi, walający się po ziemi ogon. Błoniaste skrzydła wyglądają jak dwa olbrzymie liście pozwalające unieść cielsko w górę, choć bestia nie należy do podniebnych akrobatów. Kilkuminutowy lot to wszystko na co stać pantaguura. Na chwilę grozy i strachu zasługuje łeb bestii, który odrzuca samym swym widokiem. Paszcza jakby zarośnięta i ociekająca zieloną mazią, a powyżej niej oczodoły pnące się w dwóch rzędach. Oczy w ilości sześciu, skrzętnie ukrywają się przed światłem słonecznym. Zwieńczeniem głowy jest wystający stożek, wewnątrz którego umieszczony jest delikatny móżdżek bestii.
Pantaguur zamieszkuje rozległe równiny i stepy Fallathanu. Mimo swych rozmiarów nie należy do krwiożerczych drapieżników a dietę bestii stanowi wyłącznie roślinność. Przemierza trawiaste pustkowia w poszukiwaniu soczystych traw i krzewów. Nie gardzi liśćmi drzew czy roślinnością słodkowodną. Spotkać go można najczęściej w parach, samiec i samica, pośród pustkowi i bezkresów, daleko od terenów cywilizowanych.
Prowadzi wędrowny i dzienny tryb życia, migrując z terenów, które nawiedza pora zimowa. Noce spędza pod gołym niebem wśród wysokich traw. Okres godowy przypada na wczesną wiosnę, a ciąża trwa dziesięć lat. Młode do czasu samodzielności pozostaje z rodzicami, choć zdarzają się przypadki porzucenia potomstwa, gdy te nie jest wystarczająco silne. Pantaguur swą nazwę zawdzięcza orkom, co w ich języku brzmi dosłownie jak liść trawy - źdźbło. Zielonoskórzy z racji ubarwienia i wielkości pantaguura wiedzieli w nim symbol siły i odwagi. Tatuowali na swej skórze podobizny bestii, która miała dodawać im odwagi i chronić przed wrogiem. Z racji koczowniczego trybu życia orków, pantaguur zakorzenił się w ich kulturze tak mocno, że co jesień najsilniejsi wojownicy plemienia ruszają na polowanie, które poprzedza kilkudniowy rytuał w wiosce. Celem wyprawy jest zabicie jednego osobnika. Zwiastować to ma dobrobyt na kolejny rok. Nie jest jednak łatwą sztuką ubić kolosa, choć orkowie opracowali przez wieki taktykę polowania. której strzegą przed innymi. Wierzą, że wypita krew doda im sił, uchroni przed chorobami, a wydłubane z oczodołów i zjedzone oczy dadzą przychylność Przodków.
Inne rasy polują na pantaguury dla pozyskania jego mózgu, który stosowany jest w alchemii jako składnik niebywale silnych mikstur. Zdarta przez łowców skóra bestii rozchwytywana jest przez krawców i kowali. Uszyte z niej skórzane ubrania i lekkie zbroje są niebywale odporne na zdzieranie i upływ czasu. Problemem w polowaniach są hordy dzikich orków, które nie oszczędzą nikogo, kto wejdzie na tereny ich i pantaguura. Monstrum podczas walki używa najczęściej swego olbrzymiego ogona, którym broni się przed atakującym. Z pyska potrafi pluć żrącym zielonkowatym kwasem, który powoduje liczne poparzenia. Ostatnią drogą ucieczki jest kilkuminutowy lot, który pozwala oddalić się od wrogów.